Poważne zakłócenia na brytyjskich lotniskach. MSW ostrzega
Osoby, podróżujące do i z Wielkiej Brytanii powinny dokładnie przemyśleć swoje wyjazdy w okresie świąteczno-noworocznym. - Przez strajk funkcjonariuszy straży granicznej należy spodziewać się poważnych zakłóceń na lotniskach - ostrzega szefowa brytyjskiego MSW.
Niestety kończący się rok był wyjątkowo kłopotliwy dla turystów, korzystających z brytyjskich lotnisk. W sezonie wakacyjnym wielokrotnie mówiło się o licznych opóźnionych bądź odwołanych lotach, a problemy nie mają końca. W dniach od 18 do 21 listopada - pracownicy obsługi naziemnej londyńskiego Heathrow prowadzili strajk, domagając się podwyżek płac. To jednak nie koniec złych wieści, bowiem okres świąteczno-noworoczny również zapowiada się wyjątkowo problematycznie.
Paraliż brytyjskich lotnisk
W czwartek 8 grudnia szefowa brytyjskiego MSW - Suella Braverman - ostrzegła, że przez strajki należy spodziewać się poważnych zakłóceń na lotniskach w Wielkiej Brytanii. Dzień wcześniej związek zawodowy PCS ogłosił, że funkcjonariusze straży granicznej, którzy dokonują kontroli paszportowych, będą strajkować w dniach od 23 do 26, a następnie od 28 do 31 grudnia br. na sześciu lotniskach - Heathrow i Gatwick w Londynie oraz w Manchesterze, Birmingham, Glasgow i Cardiff, a także w porcie promowym w Newhaven.
Zgodnie z siatkami lotów, w czasie ośmiu dni strajków na te sześć lotnisk powinno przylecieć ponad 10 tys. samolotów, na których pokładach będzie ponad 2 mln pasażerów. Warto dodać, że aż pięć z sześciu zapowiadających strajk portów lotniczych, należy do "TOP10" brytyjskich lotnisk pod względem liczby obsługiwanych pasażerów. Co więcej, okres świąt Bożego Narodzenia oraz Nowego Roku zawsze jest czasem wzmożonego ruchu lotniczego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS7
- Jeśli związkowcy rozpoczną te strajki, będą miały miejsce niezaprzeczalne, poważne zakłócenia dotykające wielu tysięcy osób, którzy mają plany wakacyjne. Naprawdę chcę nakłonić ludzi, którzy mają w planie podróż za granicę, aby dokładnie przemyśleli swoje plany, ponieważ mogą one zostać dotknięte - oświadczyła Braverman, dodając, że priorytetem numer jeden jest bezpieczeństwo granic i nie ma co liczyć, że z powodu strajku kontrole będą mniej dokładne.
Na razie tylko władze lotniska w Manchesterze oficjalnie ostrzegły, że możliwe są odwołania lotów. Jednakże dziennik "Times" podał, powołując się na źródła w branży lotniczej, że przewoźnikom zasugerowano odwołanie nawet 30 proc. lotów w dni strajkowe. Oznaczałoby to, że utrudnienia dotkną nawet około 600 tys. pasażerów.
Powód strajków? Jak zwykle pieniądze
Związek zawodowy PCS postanawia strajkować, bowiem domaga się podwyżki płac o 10 proc. Ponadto chcą oni wyższych emerytur i pewności zatrudnienia.
- Członkowie PCS są wściekli. Pomogli utrzymać ten kraj w ruchu w czasie pandemii, a w zamian zostali strasznie potraktowani przez ten rząd. Wobec inflacji, która jest teraz na poziomie 11,1 proc., jest nie do pomyślenia, że oczekuje się, aby musieli sobie jeszcze radzić z faktycznym cięciem płac - apeluje sekretarz generalny PCS - Mark Serwotka.