EgzotykaPożar hoteli na Zanzibarze. Polacy na miejscu

Pożar hoteli na Zanzibarze. Polacy na miejscu

W sobotę, 16 stycznia br. doszło do pożaru hoteli na Zanzibarze. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Jeden z obiektów zapowiedział, że otworzy się ponownie dopiero za kilka miesięcy.

Zanzibar to tegoroczny hit wśród Polaków
Zanzibar to tegoroczny hit wśród Polaków
Źródło zdjęć: © Getty Images
Ilona Raczyńska

18.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 07:04

Zanzibar to bez wątpienia tegoroczny urlopowy hit. Egzotyczna wyspa należąca do Tanzanii oblewana jest ciepłymi wodami Oceanu Indyjskiego, których kolor na lokalnych plażach wygląda jak z bajki. Tropikalny klimat sprawia, że wyspa najbardziej popularna jest pomiędzy grudniem a marcem. I co niezwykle ważne w czasach pandemii, na miejscu nie wymaga się testów na koronawirusa i nie trzeba przechodzić kwarantanny po przyjeździe.

Pożar na Zanzibarze

Niestety w weekend trafiły do mediów złe wieści z dalekiej wyspy. Jak poinformował portal thecitizen.co.tz, w północno-wschodniej części Zanzibaru, w miejscowości Kiwengwa doszło do pożaru dwóch hoteli.

Ok. 2 w nocy czasu lokalnego pożar wybuchł w warsztacie w hotelu Ocean Paradise. Ogień dotarł do pomieszczenia, w którym przechowywano 4 tys. l paliwa. Silne wiatry tej nocy sprawiły, że ogień przeniósł się do sąsiedniego hotelu - Tui Blue Bahari.

Minister turystyki i dziedzictwa Zanzibaru Lela Mohamed Mussa poinformowała, że strażacy przybyli na miejsce kilkanaście minut po zgłoszeniu. Sytuacja w Ocean Paradise została szybko opanowana. "Trudno było walczyć z ogniem w hotelu TUI ze względu na słabą infrastrukturę, która uniemożliwiała pojazdom z armatkami wodnymi wjazd na teren obiektu. Dlatego trzeba było gasić ręcznie" - dodała.

W hotelu należącym do TUI przebywało 209 gości z całego świata, a w Ocean Paradise Resort 129 osób. W grupie byli m.in. turyści z Polski i Rosji. Nikomu nic się nie stało, bo większość osób akurat przebywała poza obiektem.

Pożar na Zanzibarze - Polacy na miejscu

- TUI Blue Bahari jest dosyć popularnym hotelem, w ofertach polskich biur podróży wcześniej znany był jako Dream of Zanzibar. W 2020 zmieniono nazwę - mówi w rozmowie z WP Krzysztof Białek, prowadzący na Zanzibarze firmę "Polak w tropikach", oferującą m.in. wycieczki fakultatywne. - Nikomu nic się nie stało, turyści zostali przeniesieni do innych hoteli w sobotę.

Tę informację potwierdziła też pani minister. "Większość z turystów została ewakuowana i zakwaterowana w pobliskich hotelach. Wyjątkiem jest kilka osób, które pozostały w zniszczonych hotelach, ponieważ kończył im się termin" - powiedziała minister.

Przyznała, że pożar hoteli będzie ciosem dla rządu wyspy, bo przychody które generują rocznie są ogromne - z Ocean Paradise do kasy państwowej wpływa ok. 1 mld szylingów tanzańskich, a z hotelu TUI dwa razy więcej.

Po zdjęciach na Instagramie widać, że niektóre części obiektów zostały doszczętnie zn iszczone. "Rząd zrobi wszystko, co w jego mocy, aby pomóc obu hotelom wznowić normalną działalność. Ocean Paradise zapowiedział, że uda się to po czterech miesiącach" - dodała minister.

Policja wciąż bada przyczyny pożaru.

Źródło: thecitizen.co.tz

Źródło artykułu:WP Turystyka
zanzibaregzotykapożar
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (27)