Pracowity czas w lasach. Trwa "wyścig z dzikami"
Z myślą o kolejnych latach, w których może nie być urodzaju nasion, leśnicy robią ich zapasy. - Właśnie w tym czasie, na wyścigach z dzikami, staramy się zebrać odpowiednią ilość żołędzi, czyli nasion dębu bezszypułkowego lub szypułkowego - mówi leśniczy w nagraniu udostępnionym przez Lasy Państwowe w mediach społecznościowych.
Jednym z zadań Lasów Państwowych jest dbanie o odpowiednią gospodarkę leśną, dlatego też jesienią leśnicy zbierają nasiona drzew, aby móc później dokonać wysiewu. W materiale wideo opublikowanym przez Lasy Państwowe na Facebooku, pod lupę wzięte zostały żołędzie.
Zbiory żołędzi w lasach
- Mam tutaj obiekt pożądania dzików oraz leśników - powiedział mężczyzna, trzymając w dłoni żołędź. - Właśnie w tym czasie, na wyścigach z dzikami, staramy się zebrać odpowiednią ilość żołędzi, czyli nasion dębu bezszypułkowego lub szypułkowego - wyjaśnił.
Różnica jest jednak taka, że dzika zadowolą wszystkie żołędzie, także te z dziurkami, za które odpowiedzialny jest np. słonik żołędziowiec. Jest to gatunek chrząszcza z rodziny ryjkowcowatych, który za pomocą aparatu gębowego, do złudzenia przypominającego trąbę słonia, wwierca się w żołędzie i tam składa swoje jaja. Leśnicy natomiast zbierają tylko zdrowe żołędzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niezwykła atrakcja w Bieszczadach. "Liczymy na czadową zabawę"
- Potrzebujemy zdrowych żołędzi, bo tylko z tych mają szansę wyrosnąć przepiękne sadzonki, które później posłużą do posadzenia ich np. w lesie - dodał mężczyzna. Pokazał także, jak po przekrojeniu wyglądają żołędzie zdrowe oraz te z małymi dziurkami.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Przechowalnie nasion
W innym poście na profilu Lasów Państwowych przeczytać możemy o tzw. przechowalniach nasion, w których w kontrolowanych warunkach można trzymać je nawet kilka sezonów. Przed ulokowaniem w przechowalni żołędzia, należy go do tego przygotować, a proces ten składa się z kilku etapów.
"Pierwszym etapem jest tzw. spławianie żołędzi - w specjalnych pojemnikach zanurza się je, by odrzucić te, które nie toną, czyli są puste - płone bądź spasożytowane. Następnie są one jeszcze ręcznie przebierane, by odrzucić te nadpsute czy uszkodzone" - tłumaczą leśnicy.
W kolejnym etapie nasiona poddawane są tzw. termoterapii w temperaturze 41 st.C. Następnie w specjalnych mieszalnikach zabezpiecza się żołędzie środkiem przeciwgrzybiczym. "Tak zaprawione nasiona umieszcza się w specjalnych beczkach, które stopniowo się schładza w kolejnych komorach od 3 st. C. do -3 st. C. w komorze docelowej, gdzie nasiona przechowuje się aż do wiosny, kiedy zostaną wysiane".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Źródło: Lasy Państwowe