Reporter uciekł przed stadem bizonów. Schował się w bagażniku
Deion Broxton z NBC Montana prowadził na żywo relację z Parku Narodowego Yellowstone, gdy nagle zauważył stado zbliżających się bizonów. Jego reakcję można zobaczyć na wideo udostępnionym w sieci.
27.03.2020 | aktual.: 27.03.2020 10:42
Park Narodowy Yellowstone jest zamknięty z powodu pandemii koronawirusa. Dziennikarz nadawał z tego miejsca, gdy nagle przeszkodziło mu stado zwierząt.
Wideo hitem sieci
Jego reakcję można było zobaczyć w telewizji, a teraz dostępna jest oczywiście w mediach społecznościowych. Na filmie nie widać zwierząt, ale historia opowiada się sama. "O mój Boże. O mój Boże" - mówi reporter. - "Och nie, nie zadzieram z tobą". Następnie po prostu znika sprzed kamery, zabiera ją i chowa się w bagażniku.
Pod postem dziennikarz umieścił wideo, na którym nagrał kiedyś pasące się bizony z dystansu - były ogromne, więc faktycznie miał się czego bać.
"Reporter udzielił wszystkim nieoczekiwanej lekcji dystansu społecznego" - żartobliwie opisuje sytuację CNN. Po opublikowaniu wideo w sieci internauci natychmiast zaczęli pisać, że tak powinno się teraz reagować na kaszlących ludzi w sklepach spożywczych lub w pracy.
Zachować dystans
Park Narodowy Yellowstone napisał na Twitterze, że jest to doskonały przykład tego, jak zareagować na dziką przyrodę, i podziękował Broxtonowi za odpowiedzialne zachowanie.
National Park Service udostępnił grafikę, na której widać, jaki dystans ludzie powinni zachować z dala od dzikiej przyrody i siebie nawzajem.
Bizon amerykański
Yellowstone jest jedynym miejscem w kontynentalnej części Stanów Zjednoczonych, gdzie przetrwała populacja dzikich bizonów. Bizon amerykański jest największym zwierzęciem lądowym w tym kraju, a dorosły samiec może ważyć więcej niż tonę.
Źródło: CNN
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl