Rosja. Niedźwiedzie wdrapały się na okręt podwodny. Załoga zdecydowała się na strzał
Niedźwiedzica wraz z młodymi wdrapały się na atomowy okręt podwodny w bazie w mieście Wiluczyńsk w Kraju Kamczackim na Dalekim Wschodzie Rosji. Załoga zdecydował się zastrzelić zwierzęta.
O sprawie poinformował w poniedziałek serwis internetowy dziennika "The Moscow Times".
Niedźwiedzie zastrzelone w Rosji
Na wideo udostępnionym w internecie widać, jak niedźwiedzica i jej młode płyną w kierunku wynurzonego okrętu podwodnego, a następnie wdrapują się na niego. W tle słychać rozmowę.
"Nie ma innego wyjścia" - mówi osoba, której nie widać. "Jeśli go przegonisz, zawędruje do wiosek. Tak walczy się z niedźwiedziami na Kamczatce" - dodaje.
Później słychać strzał, a młode wpada do wody. W sieci zawrzało. Pod postami z udostępnionym wideo internauci posądzają marynarkę o niepotrzebne okrucieństwo.
Zobacz wideo: Niedźwiedzie wdrapały się na okręt podwodny i zostały zastrzelone
Flota Pacyfiku tłumaczy się z zastrzelenia niedźwiedzi
Rzecznik Floty Pacyfiku poinformował, że do zabicia niedźwiedzi "specjalistyczną bronią myśliwską" wezwano eksperta łowieckiego i instruktora z Wiluczyńska.
Kanał Baza w komunikatorze Telegram poinformował, bez podania źródła, że niedźwiedzie zostały zastrzelone, ponieważ matka "była bardzo wychudzona i ranna, a młode rzekomo stałoby się agresywne bez matki". Podobno też okoliczni mieszkańcy od kilku dni widzieli niedźwiedzie i próbowali je przepędzić.
Według danych organizacji Wildlife Conservation Society na Kamczatce żyje nawet 14 tys. niedźwiedzi brunatnych. Mogą one atakować ludzi, gdy czują się zagrożone. Jak podała agencja Interfax, za służbami leśnymi Kamczatki, w tym roku co najmniej 50 agresywnych niedźwiedzi zostało już zabitych.