Rosjanie zbombardowali XVI-wieczną twierdzę. Setki lat była w rękach Polaków

Inwazja Rosji na Ukrainę spowodowała już wiele szkód, które historia zapamięta na długo. Podczas bombardowań uszkadzane są zarówno obiekty o wysokiej wartości architektonicznej, jak i cenne dla kultury zabytki. Niestety, Rosjanie nie oglądają się za siebie, atakując kolejne miejsca.

Zobacz też: Zwiedzają miasto złotym meleksem. To prawdziwy hit wśród turystów

W miniony weekend uszkodzona została zabytkowa twierdza, będąca elementem zamku Sieniawskich w Międzybożu. O uszkodzeniu tej zabytkowej budowli poinformował Państwowy Rezerwat Historyczno-Kulturalny w Międzybożu.

"W wyniku nocnego bombardowania z powietrza w dniu 19 sierpnia ucierpiały zabudowania twierdzy Międzybóż, pomnika o znaczeniu narodowym. Fala wybuchowa z broni terrorystycznej rosyjskich agresorów dotarła także tutaj" - przekazały władze instytucji.

Oleg Pohorilets, dyrektor rezerwatu powiedział, że fala uderzeniowa uszkodziła okna oraz drzwi tamtejszego muzeum oraz dach wieży Rycerskiej. Podczas ataku na terenie obiektu znajdowało się ok. 300 uczniów, którzy byli tam na obozie. Wszystkim udało się bezpiecznie dotrzeć do schronów.

Zamek w Międzybożu został zbudowany przez ród Koriatowiczów, którzy tamtejsze ziemie otrzymali od polskiego króla, Kazimierza Wielkiego. W roku 1730 zamek trafił w ręce Augusta Aleksandra Czartoryskiego. Od tamtego czasu miasto Międzybóż stało się administracyjną stolicą tego rodu.

Później na terenie zamku otwarto szkołę powiatową, którą prowadził ks. Adam Czartoryski. Jednak po powstaniu listopadowym władze carskie podjęły decyzję o jej zamknięciu. Wówczas zamek został odebrany rodowi Czartoryskich i przekazany w ręce rosyjskiego wojska.

Czytaj także: 1000 zł za noc w Tatrach. "Za głupotę trzeba płacić"

Obiekt został poważnie uszkodzony podczas II wojny światowej. Do czasów współczesnych zachowały się baszty, obwodowe mury obronne, kaplica Rafała Sieniawskiego i zrujnowany pałac renesansowy.