Rynek lotniczy w Polsce - rozwija się znacznie powyżej oczekiwań
Jeszcze kilkanaście lat temu mogliśmy w Polsce tylko pomarzyć o tak dużej liczbie lotnisk, z których w łatwy i przystępny cenowo sposób będziemy mogli latać do wielu miast na świecie. Dziś nikt nie wyobraża sobie, aby mogło być inaczej, a wyniki przedstawione za rok 2016 pokazują, że rynek lotniczy w Polsce rozwija się szybciej niż się spodziewano.
34 miliony obsłużonych pasażerów w 2016 r. – to wynik, jakim mogą pochwalić się polskie porty lotnicze. To aż o 12 proc. więcej niż w roku 2015. I jeśli sprawdzą się optymistyczne przewidywania, w 2017 r. padnie kolejny rekord. Ponadto biorąc pod uwagę wszystkie lotniska zrzeczone w ACI Europe (Airports Council International), rozwijamy się dynamiczniej od pozostałych. Oficjalne dane przedstawiono w połowie marca na lotnisku Chopina w Warszawie, w którym udział wzięli m.in. Minister Infrastruktury i Budownictwa Andrzej Adamczyk oraz dyrektor przedsiębiorstwa państwowego „Porty Lotnicze” Mariusz Szpikowski.
- Po porównaniu danych nie mamy wątpliwości. Polacy z każdym rokiem coraz częściej korzystają z transportu lotniczego. Na przestrzeni ostatnich 12 lat ruch pasażerski zwiększył się niemal czterokrotnie, dlatego ważne jest tworzenie takich warunków, które będą odpowiadały na potrzeby rosnącego rynku przewozów pasażerskich w Polsce – mówił podczas konferencji minister Adamczyk.
Ruch lotniczy rośnie szybciej niż się spodziewano
Choć brzmi to niemal abstrakcyjnie, ruch lotniczy rośnie szybciej niż oczekiwano. Prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego, Piotr Samson, podkreślił, że aktualna prognoza ULC przewiduje, iż rynek w 2030 roku będzie nawet dwukrotnie większy niż obecnie, a lotniska w centralnej Polsce mogą przestać być wydajne. Stąd na nowo podnosi się temat budowy Centralnego Portu Lotniczego.
Mimo iż latamy rzadziej niż statystyczny mieszkaniec Starego Kontynentu, to już za kilka lat będziemy mieć szansę dogonić Europę. Przyczyn tak dynamicznego rozwoju lotnictwa w Polsce Prezes ULC upatruje m.in. w niższych cenach paliwa lotniczego, rosnącej konkurencji oraz coraz większemu wachlarzowi połączeń.
Warszawa liderem
Zdecydowanym liderem pod względem liczby obsłużonych pasażerów było lotnisko w Warszawie, z wynikiem 12,8 mln pasażerów (o 1,6 mln więcej niż w 2015 r.), a wśród portów regionalnych pierwsze miejsce zajął Kraków-Balice z prawie 5 mln pasażerów. Nie można też zapomnieć o pozostałych portach – chociażby Gdańsku, który chwalił się rekordowym wynikiem 4 mln podróżnych. Poprawiła się też sytuacja portów regionalnych obsługujących mniej niż 1 mln pasażerów. W zeszłym roku niemal wszystkie zanotowały wzrosty, z wyjątkiem lotniska Łódź-Lublinek oraz Zielona Góra-Babimost. To ostatnie zresztą spadło na ostatnie miejsce. Wyprzedził je Radom, który zanotował wzrost liczby pasażerów o ponad 1200 proc., z 670 do blisko 9000 pasażerów
Mariusz Szpikowski podkreślał, że w przypadku Warszawy osiągnięte wyniki są konsekwencją polityki portu nastawionej na obsługę ruchu przesiadkowego.
- Szacujemy, że w tym roku odprawimy ponad 14 mln pasażerów – ocenił. Z kolei Piotr Samson dodał, że dobre wyniki można zawdzięczać przede wszystkim PLL LOT, które po restrukturyzacji aktywnie rozbudowują siatkę połączeń, oraz przewoźnikom niskokosztowym - Ryanair i Wizz Air.
Na wyniki mogą jedynie narzekać linie czarterowe, które przewiozły o blisko 150 tys. osób mniej niż rok wcześniej. Sytuacja ta była związana z mniejszym zainteresowaniem lotami do krajów o niestabilnej sytuacji politycznej – mowa o Turcji, Egipcie, Maroku i Tunezji. Najlepsze wyniki uzyskali Enter Air oraz Travel Service.
Coraz więcej nowych połączeń
Na pochwałę zasługuje polski narodowy przewoźnik, który w 2016 r. przewiózł o ponad milion pasażerów więcej (łącznie 6,8 mln). To głównie dzięki temu, że otworzył bądź wznowił wiele połączeń – m.in. do Zurychu, Barcelony, Wenecji, Zagrzebi, Tokio czy Seulu. Także w tym roku ma kilka dobrych informacji dla klientów – znów poleci m.in. do Erywania, a także , po raz pierwszy, z kilku polskich miast do Tel Awiwu oraz Ejlatu.
Niewątpliwymi liderami pod względem rozbudowywania siatki połączeń nie tylko z Warszawy, ale też pozostałych lotnisk w kraju, są Ryanair (9,3 mln przewieźnionych pasażerów w 2016 r.) oraz Wizz Air (6,6 mln).
Pojawiły się też na naszym rynku nowe linie - Air Canada Rouge, a także Air China.
Dokąd najchętniej latamy?
I tym razem bez zaskoczenia - najbardziej popularnym kierunkiem lotów regularnych pozostaje Wielka Brytania, choć nie wiadomo czy uzyska pozycję lidera po Brexicie. Następne w zestawieniu są: Niemcy, Norwegia i Włochy. Bardziej widoczna zmiana nastąpiła w ruchu czarterowym, w którym pod względem popularności na pierwsze miejsce wysuwają się europejskie kraje z basenu Morza Śródziemnego oraz Czarnego – Grecja, Hiszpania, Bułgaria oraz Włochy. Spada natomiast popularność Turcji, Egiptu, Maroko i Tunezji.