Niecodzienny gość na torach. Trzeba było go uśpić
Sporych rozmiarów łoś pojawił się przy dworcu głównym PKP w Lublinie. Akcja odłowienia zwierzęcia trwała ponad pięć godzin. Ostatecznie zostało ono wywiezione poza miasto, w swoje naturalne środowisko.
W godzinach wieczornych, na torach w rejonie dworca głównego PKP w Lublinie pojawił się łoś. Zwierzę zauważyła dyżurna ruchu i od razu zaalarmowała straż ochrony kolei.
Zwierzę cały czas przemieszczało się po okolicy, pozostając jednak wciąż na terenie kolejowym.
Wezwano na pomoc weterynarza
Z uwagi na zagrożenie dla ruchu pociągów, od razu o pomoc poproszono dyżurnego lekarza weterynarii. Ten podjął próbę odłowienia zwierzęcia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Polka zszokowana podejściem Czechów do nagości. "Nikt się tym nie przejmuje"
Po podaniu środka nasennego łoś przemieścił się w trudno dostępny teren w rejonie jednego z torów prowadzących na bocznicę.
Czytaj także: Dzień Cebularza w Lublinie. Nowa impreza będzie hitem?
Z uwagi na rozmiary zwierzęcia, a tym samym jego ciężar, ręczne zabranie go nie wchodziło w grę. Dlatego ściągnięto drezynę z podnośnikiem HDS, za pomocą którego przetransportowano uśpionego łosia do pojazdu służb weterynaryjnych.
Cała akcja trwała 5,5 godziny. Łoś został wywieziony poza miasto, w swoje naturalne środowisko. Zadarzenie miało miejsce w czwartek, 20 czerwca i zwierzę do tej pory nie powróciło do miasta.