Turystyczny raj bije rekordy popularności. Aż 2 mln osób więcej

Wyspy Kanaryjskie to obecnie jeden z najpopularniejszych kierunków turystycznych w Unii Europejskiej. W tym roku ma paść historyczny rekord. Archipelag ma odwiedzić o prawie 2 mln więcej osób niż w poprzednim roku.

Turystów na Kanarach stale przybywa
Turystów na Kanarach stale przybywa
Źródło zdjęć: © NaKanarach

07.10.2024 16:27

Wszystko to dzieje się w obliczu kolejnych, zapowiadanych przez mieszkańców protestów przeciwko nadmiernej turystyce i planach urzędowego ograniczania wynajmu mieszkań wakacyjnych czy przejmowania opuszczonych nieruchomości, należących także do osób prywatnych.

Wyspy Kanaryjskie to archipelag siedmiu dużych i kilku mniejszych wysp należących geograficznie do Makaronezji przy Afryce, a politycznie do Hiszpanii, czyli także do Unii Europejskiej.

Liczba turystów stale rośnie

Turystów przyciągają w to miejsce bajeczne widoki, olbrzymie i zazwyczaj piaszczyste plaże oraz słoneczna pogoda niemal przez cały rok. Wyspy Kanaryjskie uznawane są za najcieplejszy w zimie zakątek Europy, ze średnimi temperaturami w ciągu dnia o tej porze roku ok. 20 – 22 st. C w cieniu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Według raportu kanaryjskiego rządu przez osiem miesięcy archipelag stale notuje imponujący wzrost liczby odwiedzających, zarówno zagranicznych, jak i krajowych.

Według szacunków liczba goszczących na Kanarach wzrośnie z 16,2 mln w 2023 r. do progu bliskiego lub nawet przekraczającego 18 mln w 2024 r. Choć do końca roku zostały niespełna trzy miesiące, to niemal wszystkie są w tzw. szczycie sezonu turystycznego. Jedynie okres pomiędzy połową listopada a połową grudnia uznawany jest za czas z mniejszą liczbą turystów, kiedy to można trafić np. bezpośrednie loty z Berlina na niespełna 50 euro w jedną stronę.

Kolejne najtańsze terminy na wylot na Kanary to te na początku marca przyszłego roku. Warto pamiętać, że w okresie zimowym najlepiej wybierać południe wysp, gdzie zazwyczaj jest cieplej i rzadko mogą pojawić się opady deszczu, w przeciwieństwie do północy, gdzie jest chłodniej nawet o kilka stopni.

Szacuje się, że całkowita liczba odwiedzających w 2024 r. ma wzrosnąć w przedziale od 1,5 do 2 mln osób w porównaniu z rokiem poprzednim. Tę prognozę potwierdzają niemal wszyscy, w tym najbardziej uznani przedstawiciele sektora turystycznego na Kanarach, którzy już teraz mają obłożenie hoteli na poziomie 80-90 proc.

W tym roku notowana jest największa liczba przyjazdów turystów zagranicznych – powyżej 14,2 mln osób z 2023 r. i więcej niż dotychczasowy rekord z 2017 r. (14,3 mln). Na pierwszym miejscu dominują tu obywatele brytyjscy (ponad 4 mln), następnie Niemcy, Skandynawowie i Holendrzy.

Polacy na Wyspach Kanaryjskich

Polacy są tu także liczną grupą i stanowią prawie milion osób rocznie. Zresztą ok. 7 tys. Polaków mieszka na stałe na Wyspach Kanaryjskich, wśród nich m.in. Kazik Staszewski, który na 29 listopada 2024 r. wraz z zespołem Kult zaplanował swój występ na Teneryfie.

Do końca sierpnia 2024 r. na Wyspach Kanaryjskich turyści zostawili na Kanarach aż 1,9 mld euro, co stanowi wzrost o 14 proc. w porównaniu z sierpniem 2023 r. Dodatkowo średnie wydatki turystów podczas pobytu wzrosły o 4 proc. rok do roku, a średnie dzienne wydatki na turystę wzrosły o 6,6 proc. Jedynie średni pobyt turystów nieznacznie się skrócił, o 2,5 proc., do 8,4 dnia w okresie wakacyjnym w sierpniu, gdyż ceny zorganizowanych wczasów i pobytu w hotelach wzrosły.

Jednak mimo że to ta gałąź przemysłu jest głównym motorem napędowym dla rozwoju Wysp Kanaryjskich, to mieszkańcy ponownie chcą wyjść 20 października 2024 r. na ulice, aby zademonstrować swoje niezadowolenie z powodu nadmiaru turystów. Co ciekawe, to właśnie mieszkańcy archipelagu w czasie pandemii odczuli mocno brak gości. Bezrobocie sięgało wówczas nawet 40 procent, a hotele i niektóre sklepy były przez pewien czas zamknięte.

Problem z domami wakacyjnymi

Kanaryjskie Stowarzyszenie Wynajmu Wakacyjnego (Ascav) zaapelowało do rządu Wysp Kanaryjskich o wycofanie projektu ustawy dotyczącej zrównoważonego wykorzystania mieszkań przez przyjezdnych. Ascav wskazało na szereg zaniedbań i problemów systemowych, które przyczyniły się do obecnej sytuacji, w tym: brak budowy mieszkań chronionych i socjalnych dla mieszkańców w pobliżu centrów turystycznych. Wielu mieszkańców zarabia średnio od 1200-1500 euro na rękę, co przy czynszu za wynajem na poziomie 900-1000 euro może prowadzić do ubóstwa.

Stowarzyszenie uważa też, że nadal trwa nadmierna zabudowa wybrzeży przez międzynarodowe korporacje hotelarskie. Przy nadmiarze turystów są też problemy środowiskowe, takie jak zanieczyszczenie plaż i wybrzeży oraz nadmierny hałas.

Tymczasem Granadilla de Abona na Teneryfie, jako pierwsza gmina na Wyspach Kanaryjskich przygotowuje się do zatwierdzenia przełomowego rozporządzenia regulującego wynajem domów wakacyjnych. Sesja plenarna, zaplanowana na 31 grudnia 2024 r., ma wstępnie zatwierdzić te przepisy po zakończeniu okresu konsultacji społecznych.

Jennifer Miranda, burmistrz Granadilla de Abona, wyjaśniła, że celem nowych przepisów ma być "rozwiązanie obecnego problemu i zwiększenie liczby domów dostępnych na rynku oraz uregulowanie, a nie zakazanie i ograniczenie różnych zastosowań nowych domów, które będą używane w tym systemie od momentu wejścia w życie rozporządzenia". Chodzi o budowę mieszkań komunalnych. Ma być też przeprowadzona inwentaryzacja niedokończonych budynków i stworzony plan ich ukończenia lub ewentualnego wywłaszczenia obecnych, także prywatnych właścicieli, którzy od dłuższego czasu nie pojawiają się w swoich domach.

Źródło artykułu:NaKanarach.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)