Wrota Piekieł znajdziesz w Turkmenistanie. To jedyna atrakcja tego typu na świecie

Wrota Piekieł w Turkmenistanie. Gaz płonie w tym kotle nieprzerwanie od ponad 40 lat i wszystko wskazuje na to, że płonąć będzie jeszcze przez długi czas. Na tej pustynnej równinie znajduję się wyjątkowo dużo gazu, a sam Turkmenistan posiada szóste, co do wielkości złoża tego surowca na świecie.

Wrota Piekieł w Turkmenistanie
Wrota Piekieł w Turkmenistanie
Źródło zdjęć: © nawylocie.pl
oprac. HSZ

23.09.2022 | aktual.: 07.10.2022 09:32

Kto wzniecił płomień? W 1971 roku grupa rosyjskich inżynierów dokonała próbnego odwiertu, podczas którego doszło do zapadnięcia się gruntu. Potężny krater został podpalony, sądzono bowiem, że ulatniający się gaz szybko się wypali. W 2021 roku minęło pół wieku odkąd piekielny krater stał się największą atrakcją Islamskiej Republiki Turkmenistanu. Zapraszam do krótkiej lektury z miejsca, które zawładnęło moim umysłem i stało się swoistą wisienką na torcie w tournee po Sowietstanach.

Ognisty krater na pustyni Kara Kum. Czym są Wrota Piekieł?

Mamy rok 1971, a na pustyni Kara Kum w Turkmenistanie trwają intensywne prace badawcze grupy sowieckich geologów. Za sprawą nieudanego odwiertu dochodzi do nieoczekiwanego zapadnięcia gruntu. Cała sowiecka instalacja badawcza zapada się pod własnym ciężarem. W prawdzie nikt nie zostaje ranny, ale w wyniku awarii powstaje olbrzymi krater wypełniony gazem ziemnym. W obawie przed uwolnieniem trujących gazów, zespół rosyjskich inżynierów podpala krater, sądząc naiwnie, że to zakończy kontrowersje związane z nieudanym odwiertem.

Początkowo zakładano, że ogień zużyje całe paliwo w ciągu kilku dni. Nikt nie przypuszczał, że 50 lat później do Turkmenistanu zjeżdżać będą turyści z całego świata, aby zobaczyć piekielny krater. Urzędujący przywódca Turkmenistanu w 2004 r. ze względów bezpieczeństwa wydał dekret zgodnie z którym wieś Darvaza została oficjalnie przeniesiona w inne miejsce.

Warto wiedzieć, że okoliczności powstania "Door to Hell" były dla turkmeńskiego rządu na tyle wstydliwe, że przez pewien czas nosił się on z zamiarem zamknięcie nowo powstałej atrakcji. Zarówno za czasów istnienia ZSRR, a także później za rządów JE Saparmyrata "Turkmenbaszy" Nyýazowa, nikt nie wpadł na pomysł, że powstały krater - bez wątpienia unikatowy w skali naszej planety - mógł stać się sensacją napędzającą krajowy sektor turystyczny. Turkmeński rząd i lokalne agencje turystyczne wolą promować zabytki dziedzictwa historycznego UNESCO typu Mary, niż efekt nieudanego eksperymentu sprzed ponad 40 lat.

Wrota Piekieł w Turkmenistanie
Wrota Piekieł w Turkmenistanie © nawylocie.pl

Skąd wzięła się nazwa Wrota Piekieł?

Krater o szerokości 69 m i głębokości 30 m znajduje się w pobliżu 350-osobowej wioski Darvaza. Ta z kolei powinna być najbogatszym punktem w kraju jest bowiem częścią bardzo bogatej w gaz ziemny prowincji Ahal. Warto wiedzieć, że Turkmenistan ma szóste największe rezerwy tego surowca na świecie. Słowo "derweze" tłumaczone z języka turkmeńskiego oznacza "bramę". Oczywistym jest więc, że nazwy "Door to Hell" lub "Wrota Piekieł" znakomicie wpasowują się w klimat tego miejsca. Ognisty krater, który powstał z przypadku, stał się niewątpliwie jedną z najbardziej intrygujących atrakcji turystycznych Turkmenistanu, a także Azji Środkowej.

Gdzie spać i jak dojechać do Wrót Piekieł?

Wrota Piekieł znajdują się 270 kilometrów od stolicy kraju - Aszchabadu. Na miejsce można dostać się samochodem, 95 proc. drogi to asfalt, pozostałe 5 proc. to piaski i pustynia. Zalecana jest opcja zmotoryzowana 4×4, ale widzieliśmy pod kraterem klasyczny samochód osobowy. Dojazd normalnym samochodem jest więc możliwy, ale to przedsięwzięcie dość ryzykowne. Dojazd na miejsce ze stolicy zajmuje ponad trzy godziny. Ruch na odcinku Aszchabad-Derweze jest przeciętny, ale wystarczający dla autostopowiczów. Tych w kraju jest tak niewielu, że szansa zatrzymania się dowolnego pojazdu jest duża.

"Door to Hell" znajdują się na równinie Kara Kum, piątej, co do wielkości pustyni świata o łącznej powierzchni 350 tys. km kw. Zwiedzając Turkmenistan pustynny krajobraz za oknem będzie wam towarzyszył przez większość czasu. Pustynia Kara Kum pokrywa od 70 proc. procent terytorium kraju.

Wrota Piekieł w Turkmenistanie
Wrota Piekieł w Turkmenistanie © nawylocie.pl

Gdzie spać na miejscu?

Na miejscu są trzy możliwości spania: we własnym namiocie, w namiocie lub jurcie na obozowisku lub w zorganizowanych campingach. Pierwsza opcja jest zdecydowanie najbardziej ekscytująca, namiot można rozbić w bliskim sąsiedztwie krateru i podziwiać go zarówno w nocy, jak i wczesnym rankiem. Jurta to wygodne rozwiązanie dla zmarzluchów, za łóżko płaci się 10 USD. Zorganizowane kampingi najczęściej organizowane są przez agencje turystyczne, które organizują toury dla turystów. Nas spotkała niespodzianka i dostaliśmy jurtę na wyłączność w cenie. Nie mogliśmy nie skorzystać.

Wrota Piekieł w Turkmenistanie
Wrota Piekieł w Turkmenistanie © nawylocie.pl

Czy warto zobaczyć największą atrakcję Turkmenistanu?

Odpowiedź jest prosta: zdecydowanie. To z wielu powodów fascynujące miejsce.

Nigdzie indziej na świecie nie ma podobnego tworu

"Door to Hell" to jedyna atrakcja tego typu na świecie. W żadnym innym państwie tego świata nie występuje ognisty krater wielkości dwóch boisk do koszykówki, w którym od prawie pół wieku spala się metan. Efekt jest naprawdę piorunujący i wciąga do tego stopnia, że można spędzić nad kraterem całą noc. Ogień pochłania.

Piekielny krater pośrodku niczego

Pierwotny charakter krateru to jego największa zaletą. Na miejscu nie uświadczysz komercji, która byłaby gdyby nie wciąż raczkujący sektor turystyczny Turkmenistanu. Przy Wrotach nie ma prawie żadnej infrastruktury - kas z biletami, monitoringu, ochrony, hoteli czy sklepów. Dopiero kilka lat temu wokół krateru postawiono barierki ochronne, które jednak w wielu miejscach są uszkodzone. Poza tym nikt normalny nie podziwia krateru zza tych barierek. Osobiście spędziłem samotnie kilka godzin nad kraterem, siedząc na półce skalnej, popijając piwko i słuchając Hells Bells AC/DC. Mogłem spaść w dół i spłonąć, a moje zwęglone ciało znalazłby rankiem jakiś samotny backpacker. To obrazuje intymność tego spotu.

Miejsce dziewicze, na środku pustyni Kara Kum, z fantastycznym niebem i konstelacjami gwiazd. Gdy w okolicznych jurtach gasną światła, pustynię spowija ciemność, a jedynym punktem wyznaczającym azymut jest piekielny krater. Tzw. Góra Ognia Yanar Dag w Azerbejdżanie w porównaniu z Wrotami to śmiech na sali. Śmiech, za który płaci się pięć euro!

Gwieździsta noc na pustyni Kara Kum

Kara Kum jest szóstą, co do wielkości pustynią świata i obejmuje 70 proc. terytorium Turkmenistanu. Nie należy do najpiękniejszych obszarów pustynnych, ale jest naprawdę dzika. Odwiedzenie "Door to Hell" to możliwość zatopienia się w bezkresnej ciszy piasków i kosmicznej projekcji gwiezdnej. Wystarczy unieść głowę do góry, aby przenieść się w czasie do naprawdę innej rzeczywistości.

Inne kratery na pustyni Kara Kum

W niedalekim sąsiedztwie Wrót Piekieł znajdują się dwa duże kratery, które często są pomijane przez wędrowców. Czy warto je odwiedzić? Osobiście mam mieszane odczucia. Pierwszy z kraterów wypełniony jest wodą, a na jego dnia znajdują się plastikowa wyspa butelek i innych odpadów konsumpcyjnych. Tak naprawdę żadna atrakcja.

Jeden z pozostałych kraterów
Jeden z pozostałych kraterów © nawylocie.pl

Z kolei w drugim kraterze wciąż tli się metan, co jest ciekawe, ale tylko wtedy, gdy nie widziało się jeszcze Wrót Piekieł. Niemniej oba obiekty stwarzają możliwość na zrobienie fajnych zdjęć i fajnie budują napięcie przed główną atrakcją na pustyni.

Autor: Daniel, naWylocie.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)