Trwa ładowanie...

Okrutna prawda o losie kotów w starożytnym Egipcie. Kapłani dla zysku zabili miliony czworonogów

W starożytnym Egipcie koty cieszyły się specjalnym statusem. Uważano je za święte zwierzęta, natomiast ich umyślne zabicie groziło nawet śmiercią. Pazerność kapłanów sprawiła jednak, że miliony czworonogów spotkał straszliwy los.

Obraz Johna Reinharda Weguelina pt. Pogrzeb egipskiego kotaObraz Johna Reinharda Weguelina pt. Pogrzeb egipskiego kotaŹródło: Domena publiczna
d41lf60
d41lf60

W egipskiej mitologii bóstwa przestawiano pod postacią zwierząt. Nie inaczej było z boginią Bastet, którą wyobrażano sobie jako kobietę z głową kota, lub po prostu futrzastego czworonoga.

W książce Madeline Swan pt. Historia kotów możemy przeczytać o tym, że Bastet była jednym z najważniejszych bóstw w staroegipskim panteonie:

Symbolizowała płodność i czczono ją za opiekę, jaką roztaczała nad ludźmi. Sechmet i Bastet uznawano za dwie twarze Słońca: Sechmet reprezentowała niszczycielską gorączkę energii słonecznej, podczas gdy Bastet – jej życiodajne właściwości.

Miasto kotów

Nic zatem dziwnego, że polujące na myszy zwierzęta otaczano czcią, która z czasem tylko rosła. W końcu około 3000 lat temu Bastet – a co za tym idzie również mruczki – doczekała się własnego, okazałego miejsca kultu. Usytuowano je w położonym w delcie Nilu Bubastis. Jak podaje Swan:

d41lf60

Miasto pełne było kamiennych rzeźb mających oddać cześć tej niezwykłej bogini. W kompleksie świątynnym mieszkańcy oraz urzędnicy traktowali koty jak zwierzęta święte.

Opieka nad kotami była obowiązkiem kapłanów, którzy nie tylko karmili je, lecz również organizowali zwierzętom gody i zachęcali do wychowania kociego potomstwa na terenie świątyni.

Co roku odbywał się tam także specjalny festiwal na cześć Bastet, w którym brały udział dziesiątki tysięcy ludzi. Ale rosnąca z dekady na dekadę popularność Bastet miała paradoksalnie opłakane skutki dla samych kotów.

Handel kocimi mumiami stał się dla kapłanów niezwykle dochodowym biznesem CC BY 2.5
Handel kocimi mumiami stał się dla kapłanów niezwykle dochodowym biznesem Źródło: CC BY 2.5, fot: Trish Mayo

Dochodowy interes kapłanów

Ludzie uważali, że ofiarowany bóstwu "zmumifikowany kot będzie pośredniczył między bogami a poprzednim właścicielem, ułatwiając przepływ modlitwy i zapewniając szczęście żyjącym". W teorii mumifikacji miały podlegać tylko koty, które zmarły śmiercią naturalną. Za zabicie zwierzęcia groziła bowiem śmierć.

d41lf60

Pazerni kapłani zwietrzyli jednak doskonały interes w handlu kocimi mumiami. W efekcie – jak czytamy w Historii kotów – stali się:

[…] prawdziwymi hodowcami kotów. Koty rozmnażano i trzymano w nieludzkich warunkach jedynie po to, by je zabić, zabalsamować i sprzedać przesądnym pielgrzymom.

Koty nie cieszyły się długim życiem – tylko mały odsetek kocich mumii należał do zwierząt, które przetrwały więcej niż dwa lata. Ponadto ślady na mumiach dowodzą, że kotom łamano kręgosłupy.

Posążek przedstawiający Bastet z VI lub VII w. p.n.e. Obecnie można go podziwiać w Luwrze CC BY-SA 3.0
Posążek przedstawiający Bastet z VI lub VII w. p.n.e. Obecnie można go podziwiać w LuwrzeŹródło: CC BY-SA 3.0, fot: Rama

Miliony uśmierconych zwierząt

Proceder handlu kocimi truchłami szybko urósł "do rangi przemysłu". O jego skali najlepiej świadczy to, że w latach 80. XIX w. pewien Egipcjanin na swojej ziemi odkrył około 300 tys. mumii łowców myszy. 80 tys. z nich sprzedał potem Anglikom. Posłużyły jako nawóz do użyźniania pól w okolicach Liverpoolu.

d41lf60

A to przecież tylko jedno znalezisko. Przez setki lat pozbawieni skrupułów kapłani zabili łącznie wiele milionów kotów. Zapotrzebowanie było zresztą tak wielkie, że uciekano się również do fałszerstw. Badania rentgenowskie wykazały, że część rzekomo kocich mumii tak naprawdę zawierała "kości ludzi i zwierząt, chociażby ptaków, gadów i żab".

Zainteresował Cię ten tekst? Na łamach portalu WielkaHistoria.pl przeczytasz również o tym, jak zbudowano egipskie piramidy. Najdokładniejszy opis powstał już w starożytności.

O autorze: Daniel Musiał – pasjonat historii. Interesuje się głównie XIX wiekiem oraz II wojną światową.

WIDEO: Łapą w świecę. Ciekawskiemu kotu nie spodobał się rezultat

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d41lf60
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d41lf60

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj