Samolot LOT-u leciał z Warszawy do Oslo. Pilot nagle zawrócił
Samolot Polskich Linii Lotniczych LOT leciał we wtorek 15 marca z Warszawy do Oslo. W pewnym momencie nagle zawrócił. Okazało się, że załoga pokładowa wykryła awarię.
Podróżni, którzy we wtorek 15 marca znajdowali się na pokładzie samolotu linii lotniczych LOT, lecącego z Warszawy do Oslo, przeżyli chwile grozy.
Awaria samolotu linii lotniczych LOT
Niedługo po starcie załoga pokładowa podjęła decyzję o awaryjnym lądowaniu maszyny na warszawskim lotnisku. Samolot znajdował się wówczas ok. 240 km na północny zachód od Warszawy. Za awarię na pokładzie maszyny odpowiadał nagły spadek ciśnienia w kabinie.
Pilot zawrócił i bezpiecznie wylądował na lotnisku w Warszawie ok. 65 minut po starcie. Maszyna została wymieniona na inną, a pasażerowie ponownie wzbili się w powietrze. Po 2 godzinach i ok. 15 minutach opóźnienia dotarli do Oslo. Samolot, który wcześniej awaryjnie lądował, wrócił do pracy ok. godz. 17.
Zmianę trasy samolotu LOT-u było widać na radarach
Zobacz także: Polka na Malediwach. "Przeprowadzka przyszła łatwo"
Manewr zawracania można było zaobserwować w serwisie pokazującym lokalizację statków powietrznych Flightradar 24. Na zrzucie ekranu dokładnie widać, jaką pętelkę wykonali piloci.
Ze względu na działania wojenne Rosji w Ukrainie wszelkie nietypowe zmiany w ruchu lotniczym budzą niepokój, dlatego warto podkreślić, że powrót maszyny na lotnisko w Warszawie nie miał nic wspólnego z tymi wydarzeniami.
Źródło: "Flightradar24"; "Aeroinside"