Samolot musiał zawrócić. Szokujące, co stało się na pokładzie
Samolot, lecący z Nowego Jorku do Belgii musiał zawrócić, kiedy transportowany na jego pokładzie koń uciekł z boksu. "Nie mieliśmy problemów z lotem, ale... musieliśmy zabezpieczyć konia" - przekazał pilot wieży kontrolnej w Bostonie.
Ogromny chaos zapanował w samolocie transportowym Boeing 747 linii lotniczej Air Atlanta Icelandic, który 9 listopada br. leciał ze Stanów Zjednoczonych do Belgii. Niedługo po wystartowaniu, samolot musiał zawrócić na lotnisko Johna F. Kennedy'ego w Nowym Jorku.
Niebezpieczna sytuacja w czasie lotu
W czasie lotu doszło do niespodziewanej sytuacji. "Nie mieliśmy problemów z lotem, ale... musieliśmy zabezpieczyć konia" - przekazał pilot wieży kontrolnej w Bostonie. Około pół godziny po wystartowaniu okazało się, że transportowany koń wydostał się z boksu, przez co stanowił zagrożenie dla bezpieczeństwa lotu.
"Wydaje mi się, że potrzebujemy weterynarza po wylądowaniu, czy możesz zawiadomić o tym Nowy Jork?" - zapytał kapitan samolotu pracownika bostońskiej wieży kontrolnej, zaraz po podjęciu decyzji o zawróceniu maszyny. Do tej pory nie wiadomo, w jakim sposób zwierzęciu udało się wydostać ze specjalnie zabezpieczonego boksu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kraj siedmiu cudów kulinarnych. "Nic tylko przyjeżdżać i smakować"
Koń wprowadził chaos
Jak poinformowało Associated Press, samolot przed wylądowaniem na nowojorskim lotnisku musiał zrzucić aż 20 ton paliwa, aby zmniejszyć swoją masę całkowitą.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Samolot Air Atlanta Icelandic wylądował bezpiecznie na lotnisku Johna F. Kennedy'ego, a niesfornym zwierzęciem zajęli się weterynarze. Następnego ranka, czyli 10 listopada br. lot z USA do Belgii został wznowiony. Tym razem rejs minął bez żadnych niespodzianek.
Źródło: PAP/abcnews.go.com