Schroniska górskie w cieniu pandemii. "Powiedziała, że nie zejdzie, bo jest ciemno"

Góry w 2021 roku przeżywają prawdziwe oblężenie. Na szlakach nawet w listopadowy długi weekend pojawiły się tłumy, ale pandemia ograniczyła możliwości przenocowania w schroniskach. Jak obecnie wyglądają noclegi w Tatrach i jak sobie radzą z tym turyści?

Schronisko nad Morskim Okiem należy do najpopularniejszych w TatrachSchronisko nad Morskim Okiem należy do najpopularniejszych w Tatrach
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | BARTOSZ MARIUSZ OlaiEryk; Mariusz BARTOSZ; Oia i Eryk; OiE
Iwona Kołczańska

Pandemia sporo namieszała w turystyce, wiele osób zrezygnowało z zaplanowanych wyjazdów, obierając inne, bliższe kierunki. Hitem jest urlop w kraju, na czym zyskały m.in. góry. Tegoroczne lato pod Tatrami było rekordowe.

Tak jak na szlakach pandemii nie widać, tak można ją odczuć w schroniskach. Choć na szlakach było i jest nawet więcej osób niż zazwyczaj, możliwość przenocowania na terenie TPN jest znacznie ograniczona.

Nocleg w schronisku - konieczna rezerwacja

Na stronie każdego ze schronisk znajdziemy ofertę noclegową wraz z cennikiem i możliwością rezerwacji - jak w hotelu. Miejsca sprzedają się jak świeże bułeczki.

Przykładowo nocleg nad Morskim Okiem kosztuje 60-70 zł (w zależności od sezonu), a w Dolinie Pięciu Stawów Polskich od 50 do 90 zł (najtaniej w pokojach wieloosobowych, najdrożej w 2-osobowym).

Ale przecież górskie obiekty mają inną specyfikę niż pensjonat w Zakopanem. Wiele osób chce z nich skorzystać bez wcześniejszego planu - w końcu warunki w górach nie są możliwe do przewidzenia kilka miesięcy wcześniej. Jeśli trafia się świetna pogoda, turyści spontanicznie wyruszają na szlak i często potrzebują noclegu. Wtedy rozwiązaniem jest tak zwana "gleba", czyli nocleg na dużej sali na podłodze. Jak to wygląda w pandemii?

Noclegi "na glebie" w trakcie pandemii

Na stronie Schroniska PTTK Morskie Oko czytamy: "Nocleg zastępczy, czyli podłoga jest niemożliwy. W obecnej sytuacji zachęcamy do rozważnego planowania swoich tras." Komunikat pochodzi z 2020 roku, ale wciąż jest aktualny.

- Jest to spowodowane pandemią. Robimy to w trosce o turystów. Dopóki będzie trwała pandemia, nocleg zastępczy niestety nie będzie możliwy - wyjaśnia w rozmowie z WP Maria Łapińska, kierowniczka schroniska nad Morskim Okiem. - Zostaliśmy do tego zmuszeni przez kolejne restrykcje. Nawet w pokojach z łóżkami pełne obłożenie nie zawsze było możliwe, więc w ogóle nie było mowy o spaniu na podłodze. Nie ukrywajmy, "na glebie" turyści śpią stłoczeni, jeden obok drugiego, nic o sobie nie wiedząc i to po prostu jest niebezpieczne. Musieliśmy więc tego zaniechać na czas pandemii, mając świadomość, że jest to największe zagrożenie dla turystów, jeśli chodzi o nasze schronisko - dodaje.

"Na glebie" przed pandemią: "100 osób, jedna przy drugiej"

Przed pandemią nocleg na glebie nie wymagał rezerwacji. - To opcja dla tych, co późno z gór schodzili i nie mieli rezerwacji w pokoju. Nigdy nikogo nie wyganialiśmy, tylko dawaliśmy możliwość przenocowania - mówi Maria Łapińska.

Kierowniczka schroniska dodaje, że w pandemii obserwuje odpowiedzialne zachowanie turystów. Nawet w szczycie sezonu nie trzeba było nikogo odsyłać z kwitkiem. - Ludzie są świadomi, jakie obowiązują zasady. Na szczęście nie mieliśmy problemu, żeby ktoś na nas wymuszał nocleg. Turyści zachowywali i zachowują się w porządku - mówi.

Poza pandemią w schronisku nad Morskim Okiem można przenocować "na glebie"
Poza pandemią w schronisku nad Morskim Okiem można przenocować "na glebie" © Adobe Stock

Oczywiście zdarzały się wyjątki, gdy ktoś potrzebował schronienia, a np. warunki były fatalne. - Dotyczyło to zawsze jednej czy dwóch osób, które spały na różnych piętrach na korytarzu - opowiada Maria Łapińska. - To nic w porównaniu z czasami przed pandemią, gdy czasem trzeba było ludzi upychać - śmieje się. - 100 osób na podłodze, jeden przy drugim, sala pełna, jadalnia też. Czegoś takiego teraz nie ma i na szczęście dzięki świadomości turystów - nie ma też takiej potrzeby - dodaje.

Chata pod Rysami także nie robi wyjątków

Na stronie słowackiego schroniska Chata pod Rysami, działającego tylko w sezonie letnim (od połowy czerwca do końca października) wciąż można przeczytać na stronie, że "w razie potrzeby możliwe są noclegi w warunkach zastępczych - na podłodze". Okazuje się, że w pandemii zasada ta jednak i tam nie obowiązuje.

- Rezerwując nasze miejsca przed wyjazdem, dostałyśmy informację, że nie przyjmują "na glebę" i rzeczywiście nikt tam w ten sposób nie spał - opowiada Ewa z Gdyni, która nocowała w schronisku w ostatnim tygodniu września. - Nawet byłam świadkiem sytuacji, gdy dziewczyna prosiła o nocleg, mówiąc, że nie zejdzie na dół, bo jest ciemno i się boi. Nie miała też pieniędzy. Osoba ze schroniska powiedziała, ze nie przyjmują na glebie. Ostatecznie widziałam, że spała na zewnątrz poza salą - dodaje.

Murowaniec - zapomnij o "glebie" nawet po pandemii

Schroniskiem, w którym na "glebę" nie można liczyć niezależnie od pandemii jest Murowaniec. Od dawna nie ma tam możliwości spania na podłodze ze względów bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Zrobiło się o tym głośno w 2018 roku, gdy sieć obiegło zdjęcie turystów śpiących w śpiworach na ławkach pod schroniskiem.

- Co jakiś czas informacje na ten temat wypływają na światło dzienne. W schronisku "Murowaniec" mamy pewne problemy z zabezpieczeniem przeciwpożarowym i niestety musieliśmy podjąć taką decyzję, że nie będziemy udzielać noclegów w pomieszczeniach zastępczych ze względu na konieczność nieblokowania przejść i dojazdów w razie pożaru – mówił wtedy w rozmowie z WP Jerzy Kalarus, prezes spółki PTTK Karpaty.

- Żeby spełnić te wymogi trzeba by było przebudować obiekt, wprowadzić zmiany konstrukcyjne. Proszę mi wierzyć, że gdyby to było możliwe, zrobilibyśmy to dawno - dodał Kalarus.

Trzech Polaków utknęło pod szczytem w Tatrach. Nocna akcja ratownicza na Gerlachu

Wybrane dla Ciebie
Gang okradał turystów. Największa w historii afera lotniskowa na Kanarach
Gang okradał turystów. Największa w historii afera lotniskowa na Kanarach
Nowa odsłona wielkiego widowiska w Gizie. Turyści z Polski w gronie wybranych
Nowa odsłona wielkiego widowiska w Gizie. Turyści z Polski w gronie wybranych
Kiedyś wysypisko śmieci. Dziś największy ogród na Bliskim Wschodzie
Kiedyś wysypisko śmieci. Dziś największy ogród na Bliskim Wschodzie
Zaczyna pracę, gdy większość z nas śpi. "Młodzi wolą iść do innej roboty"
Zaczyna pracę, gdy większość z nas śpi. "Młodzi wolą iść do innej roboty"
Zeszli pod wodę, by badać wrak, wyłowili misia. "Sprawa jest poważna"
Zeszli pod wodę, by badać wrak, wyłowili misia. "Sprawa jest poważna"
Trik stewardes na ból ucha w samolocie. Natychmiastowa ulga
Trik stewardes na ból ucha w samolocie. Natychmiastowa ulga
Aż takich tłumów się nie spodziewali. "Ludzi jest niewyobrażalna masa"
Aż takich tłumów się nie spodziewali. "Ludzi jest niewyobrażalna masa"
Pokazali zdjęcie z polskiego lasu. Fenomen przyrodniczy
Pokazali zdjęcie z polskiego lasu. Fenomen przyrodniczy
Na początku są marzenia. Po drugiej stronie trzy największe lęki przed podróżą
Na początku są marzenia. Po drugiej stronie trzy największe lęki przed podróżą
Coraz mniej bezpłatnych parkingów na Podhalu. "Mamy do czynienia z patologią"
Coraz mniej bezpłatnych parkingów na Podhalu. "Mamy do czynienia z patologią"
Okradali auta z wypożyczalni. W końcu wpadli
Okradali auta z wypożyczalni. W końcu wpadli
Oto najlepszy polski dworzec. Zdobył prestiżową nagrodę
Oto najlepszy polski dworzec. Zdobył prestiżową nagrodę