Tatry. Wycieczka nad Morskie Oko droższa niż w zeszłym roku. Jedna z podwyżek zwala z nóg
Ogłoszona niedawno podwyżka cen biletów wstępu do TPN nie jest jedyną w tym roku. Okazuje się, że droższy będzie także najpopularniejszy parking pod Tatrami. Więcej zapłacimy za pozostawienie auta na Palenicy Białczańskiej, skąd rozpoczyna się słynny szlak do Morskiego Oka.
Od 1 marca cena biletu normalnego do TPN wynosi 7 zł - złotówkę więcej niż wcześniej. W zeszłym roku przeprowadzono podobną podwyżkę - przed marcem 2020 roku za wejście trzeba było zapłacić 5 zł. Rodzina z 2+2 zapłaci obecnie za wejście 21 zł - ulgowy bilet kosztuje 3,5 zł.
Morskie Oko - wyższe ceny parkingów
Okazuje się, że wyprawa nad Morskie Oko będzie droższa nie tylko ze względu na podwyżkę cen biletów, ale też na nowe ceny parkingu na Palenicy Białczańskiej, a także kawałek dalej - na Łysej Polanie.
Od czerwca 2020 roku możliwa jest internetowa rezerwacja miejsca na najpopularniejszym parkingu w Tatrach. Można jej dokonywać za pośrednictwem strony tpn.pl. Jak informuje "Gazeta Krakowska", osoby, które zdecydują się na tę formę zakupu biletu, za parking zapłacą 5 zł więcej niż do tej pory - 35 zamiast 30 zł.
Rodzina 2+2 zapłaci więc jeszcze przed wejściem na szlak 56 zł (21 zł wejście na teren TPN i 35 zł parking).
Morskie Oko - ogromna podwyżka dla osób bez rezerwacji miejsca
Jeśli zdecydujemy się na wycieczkę nad Morskie Oko spontanicznie i przyjedziemy na parking bez rezerwacji, będziemy musieli za miejsce słono zapłacić. Dzienna opłata wynosi wówczas 50 zł (zamiast 30 zł).
- Na tym nam zależało, żeby zróżnicować stawki i zachęcić ludzi do wcześniejszego kupowania miejsca przez internet. Ubiegły rok pokazał bowiem, że sprzedaż przez internet porządkuje ruch samochodowy w tym miejscu. Ludzie widząc na stronie internetowej, że na drugi dzień nie ma już miejsca na parkingach, nie jadą na siłę na Palenicę Białczańską, tylko wybierają inny cel wycieczki. W ten sposób zmniejszyły się korki na drodze dojazdowej do Morskiego Oka – wyjaśnia, cytowany przez "Gazetę Krakowską" Wojciech Stankiewicz z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Źródło: Gazeta Krakowska