Słowenia. Winiarska perełka na mapie Europy
Niewiele ponad 20 tys. km kw. powierzchni, około dwa miliony mieszkańców, a przy tym aż trzy strefy klimatyczne i dziesiątki klimatycznych winnic. Choć wydaje się oczywiste, że Słoweńcy przynależą do Bałkanów, to nie do końca czują klimat hucznego biesiadowania i nie zaproszą obcego do domu. Chętnie za to uchylą przed nim przynajmniej rąbek tajemnicy swojej winnicy.
Nie każdy wie, że Słowenia związana jest z winiarstwem nie tylko gospodarczo, ale i kulturowo. Jedna ze zwrotek pieśni największego narodowego poety France Prešerena "Zdravljica" jest hymnem narodowym Słoweńców i dosłownie pokazuje ich winiarskie inklinacje. Każda ze zwrotek utworu graficznie przypomina nic innego jak kielich.
Takie wina tylko w Słowenii
To właśnie tutaj, po słonecznej stronie Alp, rośnie najstarsza owocująca winorośl na świecie. Stara trta, czyli stara winorośl, ma 400 lat i można ją zobaczyć w położonym u brzegu Drawy mieście Maribor, należącym do jednego z trzech głównych regionów winiarskich.
Wpisana do Księgi Rekordów Guinessa wiekowa winorośl co roku owocuje, dając niewiele ponad 50 kg winogron. Z nich powstaje ok. sto butelek wina, których próżno szukać w jakimkolwiek sklepie. Jednak ci, którzy chcą posmakować słoweńskiego wina w nobliwej atmosferze tej staruszki, mogą zajrzeć do winoteki w budynku, który swoimi gałęziami oplata Stara trta. To może być całkiem niezły, wręcz symboliczny początek przygody w kraju winem płynącym.
Shiraz, merlot czy chardonnay to nazwy znane nawet tym, którzy o winie nie wiedzą za wiele. I tych można skosztować nie tylko w Słowenii. Jednak dla tego maleńkiego kraju bujnie porośniętego winoroślą charakterystyczne są wina, o których mogli słyszeć tylko zapaleni miłośnicy tego trunku. Oni na pewno docenią także to, że każdy z regionów na winiarskiej mapie Słowenii oferuje coś innego. Wschodnie Podravje to takie wina białe jak laški rizling, šipon czy rumeni muškat.
Na południu znajduje się region Posavje o powierzchni niemal 4 tys. ha winorośli. Tutaj szczególnie popularne jest czerwone wino cviček. W nadmorskim, graniczącym z Włochami oraz Chorwacją Primorje możemy spróbować odmiany rebula, malvazija, zeleň, pinela czy pikolit, z czego dwie ostatnie docenią zwłaszcza smakosze. Zarówno pikolit, jak pinela to szczepy rzadkie, co podnosi ich walor.
Dla tych, którzy mają chrapkę na podróż przez Słowenię śladami winnic, świetna wiadomość jest taka, że znakomita większość to miejsca utrzymane w duchu "slow", skupiające się na pracy pokoleń rodzin winiarzy czy winiarzy, którzy stali się nimi z pasji. Tą pasją chętnie dzielą się z innymi. Każdy może zapukać do drzwi winiarni (choć lepiej zapowiedzieć się telefonicznie) i umówić się na degustację. Za kilkanaście do kilkudziesięciu euro możemy zakosztować słoweńskich win i wysłuchać historii z nimi związanych.
Co więcej, festiwale związane z winem rozpoczynają się tu już w marcu. Poczynając od Malvasia Festival w Portorož, przez Flavours of The Vipava Valley czy Vipava Harvest Festival, aż po wrześniowe lub październikowe Ceremonial Harvest of the Old Wine w Mariborze. W listopadzie Słoweńcy świętują Dzień św. Marcina. 11. dzień miesiąca dla mieszkańców kraju jest bardzo istotnym, choć nie jedynym dniem kultywowania wielowiekowych tradycji winiarskich.
Ale w Słowenii rozsmakują się nie tylko amatorzy wina.
Raj dla miłośników przyrody
Słowenia to zielone płuca Europy – niemal 60 proc. jej powierzchni stanowią lasy, więc miłośnicy zieleni z pewnością nie będą się nudzić podczas pieszych wycieczek, nordic walkingu czy jazdy na rowerze. Do tego góry, jeziora i morze – każdy znajdzie coś dla siebie w kraju, którego przemierzenie z jednego końca na drugi może zająć zaledwie trzy godziny jazdy autem przez autostradę. Zjawiskowe jeziora Bled i Bohinj, majestatyczne Alpy czy krótka, ale piękna linia brzegowa nad Adriatykiem to nie jedyne możliwości.
Ci, którzy lubią aktywnie spędzać czas, mogą też poczuć przypływ adrenaliny. W Dolinie Wipawy warto spróbować skydivingu, kajakarstwa, wspinaczki górskiej, można się skusić na skok na bungee.
Jadąc śladem turystycznych atrakcji czy malowniczych krajobrazów, koniecznie trzeba przy okazji zaglądać do okolicznych winnic.