Śpi na ławkach, nie ma co jeść. Od miesiąca mieszka na lotnisku
Shiva Kaviani to naukowczyni, pochodząca z Iranu. Kobieta nie może wrócić z Turcji do swojego kraju z powodów politycznych, a Kanada, do której zmierzała, odmówiła wydania jej wizy ze względów formalnych. Brzmi znajomo? To historia jak z filmu "Terminal" Stevena Spielberga.
Shiva Kaviani dotychczas mieszkała w Toronto, ale niedawno odwiedziła ojczyznę - Iran. Jednak ze względów politycznych kobieta musiała wyjechać. Nie miała pojęcia, że jej życie zmieni się w filmowy scenariusz.
Od miesiąca mieszka na lotnisku
Przekroczyła granicę lądową z Turcją i udała się na lotnisko w Stambule, by wrócić do Kanady. Odmówiono jej jednak wydania nowej wizy ze względu na wygaśnięcie pozwolenia na pobyt w tym kraju. Utknęła więc na lotnisku, gdzie przebywa już od miesiąca.
Negocjacje pracowników lotniska z Konsulatem Generalnym Kanady nie przyniosły dotychczas żadnych rezultatów. O sprawie poinformował turecki portal Duvar. Okazuje się, że Shiva mieszka teraz w terminalu odlotów. Codziennie spaceruje po porcie lotniczym z jedną walizką i torbą. W rozmowie z lokalnym portalem powiedziała, że próbuje spać na krzesłach, ale większość nocy jest bezsenna. Ma też problemy z jedzeniem, bo jest wegetarianką i ma niewielki wybór na lotnisku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Jej filmiki podbijają sieć. "Uznałam, że muszę to zrobić po swojemu"
Kobieta jest w podeszłym wieku i nie ma żadnych krewnych. Skarży się m.in. na rany na stopach.
Mieszkał na lotnisku
Nie wiadomo, jak dalej potoczy się jej historia. Nie da się jednak ukryć, że przypomina ona scenariusz filmu "Terminal" Stevena Spielberga. Inspiracją do jego powstania był irański uchodźca Merhan Karimi Nasseri, który przez 18 lat mieszkał na paryskim lotnisku Charles de Gaulle. 80-letni mężczyzna zmarł w listopadzie 2022 r. w wyniku ataku serca w terminalu 2F.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Nasseri mieszkał na lotnisku najpierw z powodu braku dokumentów poświadczających status uchodźcy, a później, po otrzymaniu prawa pobytu we Francji, z własnego wyboru. Spał na czerwonej plastikowej ławce, a kąpał się w pomieszczeniach socjalnych. Dni spędzał pisząc pamiętniki, czytając czasopisma i rozmawiając z podróżnymi i pracownikami.
Źródło: PAP/duvarenglish.com