Sprawa wywołała poruszenie. Sąd skazał hipopotamy
Sąd w Kolumbii wydał wyrok, który poruszył wielu. Nakazał kontrolowany odstrzał i sterylizację ponad 160 "hipopotamów Escobara". Stwierdził, że jest to konieczne z powodu zagrożenia, jakie stwarzają dla lokalnej społeczności i ekosystemu.
Pablo Escobar, który zginął w policyjnej obławie w grudniu 1993 r., przez lata gromadził w swojej posiadłości egzotyczne zwierzęta, m.in. żyrafy, tygrysy, antylopy, a także hipopotamy. Tych ostatnich nie sprowadził z Afryki dużo, bo zaledwie cztery. Po jego śmierci zwierzęta rozmnożyły się jednak na wolności, a według prognoz władz w 2035 r. może ich być nawet ponad tysiąc.
Hipopotamy w Kolumbii
Ministerstwo środowiska ogłosiło już w ubiegłym roku plan sterylizacji części populacji inwazyjnego gatunku, przewidujący także możliwość uśpienia niektórych osobników. Jednak - jak zauważa agencja AFP - sterylizacje postępują powoli i nie uśpiono jeszcze żadnego zwierzęcia. Rezultatów nie przyniosły jak dotąd również plany przeniesienia dziesiątek hipopotamów do Meksyku, Indii i na Filipiny.
W końcu Sąd administracyjny w departamencie Cundinamarca w centralnej części Kolumbii przychylił się do skargi złożonej przez przedstawiciela miejscowej społeczności, który podkreślał, że hipopotamy zagrażają ludziom i środowisku. W piątek 6 września br. sąd wydał wyrok na hipopotamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znaleźli go w Sobieszewie. Jeden z największych w Polsce
Decyzja zapadła
Sąd orzekł, że ministerstwo środowiska powinno w ciągu trzech miesięcy wydać rozporządzenie w tej sprawie. Jako możliwe środki zaradcze sędziowie wymienili kontrolowany odstrzał i sterylizację hipopotamów. Uznano bowiem, że jako gatunek inwazyjny "hipopotamy Escobara" wypierają gatunki rodzime, a sytuację pogarszają ich duże rozmiary i zachowania terytorialne.
Hipopotamy mogą być bardzo agresywne, gdy czują się zagrożone, a w Kolumbii zgłoszono już kilka przypadków ataków tych zwierząt na ludzi.
Sprawa "hipopotamów Escobara" wywołała w Kolumbii ożywioną dyskusję. Poza zagrożeniami dla ludności i ekosystemu pojawiają się też głosy z drugiej strony. Niektórzy twierdzą, że ich obecność pomaga lokalnej gospodarce, stymulując turystykę.
Czytaj też: Wybijają setki zwierząt. Mają jeden powód