Stewardesa zdradza, do czego są zdolni pasażerowie pierwszej klasy. Kłótnie i "sytuacje intymne"
Była stewardesa Emirates, Marika Mikusova, ujawnia, dlaczego załoga musi obserwować pasażerów w pierwszej klasie. Jak mówi, kontrola na długich lotach konieczna jest co 30 minut.
Marika Mikusova, była stewardesa Emirates, opowiedziała w rozmowie z "Daily Mail" o obowiązkach załogi na pokładzie samolotów tej linii.
Załoga kontroluje, czy pasażerowie... żyją
Zdradziła, że co 30 minut personel pierwszej klasy musi sprawdzać pasażerów. - Chodzi o upewnienie się, że są żywi i oddychają - wyjaśnia Mikusova.
Dotyczy to tylko pierwszej klasy, gdzie pasażerowie mają niemal całkowitą prywatność w swoich kabinach. W klasie biznesowej, gdzie siedzenia są otwarte, nie ma potrzeby takiej inwigilacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". W Tajlandii żyje jak król. W Polsce o takich luksusach mógłby tylko pomarzyć
Załoga musi być czujna przez cały lot, od momentu wejścia na pokład aż do lądowania. - To zapobiega eskalacji problemów, takich jak nadużywanie alkoholu - dodaje Mikusova.
Na pokładach samolotów regularnie dochodzi do incydentów z udziałem niesfornych pasażerów. Podczas jednego z lotów Mikusova była świadkiem nieodpowiedniego zachowania pary. - Musieliśmy interweniować, gdy sytuacja stała się zbyt intymna - wspomina.
Po zakończeniu serwisu załoga ma mniej obowiązków, co jest dla nich ulubioną częścią lotu. "Sprawdzamy toalety, uzupełniamy papier i serwujemy napoje" - mówi Mikusova.
Stewardesa przyznaje, że niestety problem agresji na pokładach samolotów zdaje się narastać. Awantury wybuchają z różnych przyczyn. Wspomina, że podczas pandemii punktem zapalnym były maseczki.
Jak wynika z danych IATA, liczba incydentów z niesfornymi pasażerami jest coraz wyższa. Przewoźnicy alarmują, że jest to poważny problem prowadzący do zakłóceń lotów i strat finansowych, a także niebezpiecznych sytuacji wymagających interwencji służb.
Źródło: "Daily Mail"