Studenci z Indii ewakuowani z Ukrainy. Do domu polecieli z Rzeszowa
Ponad 400 studentów z Indii, którzy przekroczyli polsko-ukraińską granicę wraca bezpiecznie do swojej ojczyzny. We wtorek 1 marca dwa samoloty pełne młodych Hindusów wyleciały z lotniska pod Rzeszowem.
"Ponad 400 studentów z Indii, którzy przekroczyli polsko-ukraińską granicę, uciekając przed wojną, wraca bezpiecznie do swojej ojczyzny" - napisał na Twitterze wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker.
Studenci ewakuowani się we współpracy rządów
Ewakuację studentów z Indii, którzy uciekli do Polski z zaatakowanej przez Rosję Ukrainy, relacjonuje ambasador RP w Indiach Adam Burakowski. "Pierwsze dwa samoloty z indyjskimi studentami, którzy uciekli przed rosyjską agresją na Ukrainę, wyleciały z Rzeszowa" - poinformował polski dyplomata.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Operacja ewakuacyjna odbywa się we współpracy indyjskiego i polskiego rządu. Indyjski premier Narendra Modi działania prowadzi w ramach Operacji "Ganges" (Operation Ganga), którą koordynuje minister Indii ds. transportu gen. Vijay Kumar Singh. Polityk specjalnie w tym celu przybył do Polski.
Spod Rzeszowa wyleciały dwa samoloty pełne studentów
Indyjski minister przekazał, że z Polski we wtorek wyleciały dwa samoloty, jeden zabrał 218, a drugi 219 pasażerów. "Dziękujemy polskiemu rządowi, prezydentowi Andrzejowi Dudzie i premierowi Mateuszowi Morawieckiemu za pomoc w ewakuacji naszych studentów" - napisał na Twitterze.
Prezydent Andrzej Duda we wtorek rozmawiał przez telefon z premierem Modi. Dyskutowali m.in. o ewakuacji obywateli Indii oraz o sposobach wpłynięcia na Rosję, by wstrzymała agresję przeciwko Ukrainie.
Ukraińcy stawiają opór rosyjskim żołnierzom. Nagranie z Berdiańska
WP Turystyka na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski