Świąteczny "trip". Studenci chcieli spożywać w Bieszczadach grzybki halucynki
Czworo studentów z Białorusi wybrało się na świąteczną wycieczkę z Warszawy w Bieszczady. Mimo obowiązujących obostrzeń, chcieli spędzić Wielkanoc nad Jeziorem Solińskim. Przez Polskę przejechali bez problemu. Zatrzymano ich dopiero w Bukowcu.
14.04.2020 | aktual.: 27.07.2020 09:06
Nieszczęśliwy finał tej magicznie zapowiadającej się wyprawy na pewno nie spodobał się młodym Białorusinom. Nie tak to sobie wyobrażali. Dwóch chłopaków i dwie dziewczyny w wieku od 20 do 23 lat przejechali niepostrzeżenie przez pół kraju. Dopiero w Bukowcu, policjanci z Leska zwrócili uwagę na obcą rejestrację.
Studenci początkowo tłumaczyli funkcjonariuszom, że próbowali wrócić z Przemyśla do Warszawy, ale niefortunnie zabłądzili. Dopiero podczas przesłuchania policjanci ustalili, że wycieczka nad Jezioro Solińskie była dokładnie zaplanowana.
Co więcej, w ekwipunku nielegalnie podróżujących studentów znaleziono narkotyki. Młodzi Białorusini wieźli ze sobą marihuanę oraz suszone grzyby halucynogenne. Konopie mieli zażywać w trakcie jazdy.
Zobacz także
Za złamanie kwarantanny cała czwórka została ukarana mandatami w wysokości 500 zł. Mężczyźni odpowiedzą dodatkowo za posiadanie narkotyków oraz prowadzenie pojazdu pod wpływem środków odurzających. Niech ta historia będzie przestrogą dla pozostałych miłośników górskich krajobrazów. Jedyne "tripy", na jakie możemy sobie obecnie pozwolić, to te w domowym zaciszu.
Źródło: "Wyborcza.pl"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl