Symbol luksusu w czasach PRL-u. Hotel Silesia znika po kawałku
Widoczny na zdjęciu budynek to jedna z ikon Katowic. W jego wnętrzu istniały niegdyś Peweks, kawiarnia, restauracja, cukiernia czy kawiarenka internetowa. Dziś jesteśmy świadkami tego, jak hotel Silesia znika z panoramy stolicy Śląska.
To już drugi tydzień prac nad rozbiórką budynku, który rozłupywany jest przez 110-tonową koparkę. Na wierzch wyłoniły się wnętrza nieczynnego już od 13 lat hotelu – stare hotelowe korytarze, windy i fragmenty łazienek, których ściany wciąż pokryte są białymi kafelkami. Hotel otwarto w 1971 r. Mieścił wówczas 200 pokoi i przez długie lata stanowił ikonę luksusu. Goście mieli do dyspozycji kantor, salon fryzjerski, kawiarnię, kiosk i Peweks.
W obiekcie nocowali m.in. Aleksander Kwaśniewski, Charles Aznavour, Czesław Miłosz czy Andrzej Wajda. Budynek przez długie lata stał opuszczony, a jego wnętrze wyglądało jakby czas się tam zatrzymał. Jednak zdążył już na tyle wrosnąć w krajobraz miasta, że bez niego Katowice będą - jak mówią mieszkańcy - już nie takie same.
W miejscu gmachu, ulokowanego na skrzyżowaniu ul. Skargi i Wincklera w Katowicach, powstanie kompleks Nova Silesia, w skład którego mają wchodzić dwa 13-piętrowe biurowce i nowy hotel ze 144 pokojami. Budynki mają mieć łączną powierzchnię 30 tys. m kw.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl