Szał na dyniowe atrakcje. "Takich tłumów się nie spodziewałam"
Prężące się w dyniach modelki i celebrytki to widok, który w Polsce pojawia się od kilku lat. Ale takie fotki może zrobić każdy, bo dyniowych farm nie brakuje. Okazuje się, że ta popularna atrakcja w tym roku cieszy się jeszcze większą popularnością niż w latach poprzednich. Przekonała się o tym nasza czytelniczka.
Jesień bez zdjęcia z dynią się nie liczy! Więc jeśli nie masz jeszcze takiego w swojej kolekcji, to lepiej dobrze zaplanuj wypad na dyniową farmę w twojej okolicy, bo okazuje się, że tego typu atrakcje są w tym roku wyjątkowo popularne.
Tłumy czekają na zdjęcia z dyniami
Przekonała się o tym nasza czytelniczka, która odwiedziła farmę dyniową pod Gdańskiem.
- Byłam tam trzeci rok z rzędu i przyznam, że takich tłumów się nie spodziewałam - napisała pani Iwona. - Jeszcze we wrześniu 2020 można było spokojnie zaparkować na drodze dojazdowej - poza nami było wtedy dosłownie kilka aut. W tym roku, gdy dojechaliśmy na miejsce, otworzyłam szeroko oczy ze zdumienia. Przy farmie zrobiono ogromny parking, który pękał w szwach. Auta stały dosłownie wszędzie - także na poboczu i ulicy.
Pani Iwona zauważa, że wiele zmieniło się także w kwestii organizacyjnej na terenie farmy. Właściciele ustawili bramkę, przy której należy zapłacić 6 zł za wstęp. W ubiegłych latach niektórzy przyznawali, że nawet nie wiedzieli, że trzeba płacić. Na miejscu można także płacić kartą. Ucieszyło to wiele osób, które nie noszą ze sobą gotówki i w latach ubiegłych były zaskoczone, że z farmy dyniowej wrócą bez dyni.
W dyniowy klimat wkręciły się całe rodziny, pary czy grupy znajomych. Pogoda dopisała, więc z godziny na godzinę było coraz więcej ludzi.
- Na miejscu dzikie tłumy pozowały do zdjęć w dyniach i stały w kolejce po dyniowe muffiny - opowiada nasza czytelniczka. - Koleżanka śmiała się, że jest trochę festiwalowo, bo na miejscu pojawiły się nawet foodtrucki. Kolejka do nich się nie kończy, a czas oczekiwania na pizzę to 40 minut.
Nasza czytelniczka zdecydowała się na frytki. Za 5 porcji (4 duże i 1 male) zapłaciliśmy 70 zł - dodaje. - Były tez frytki z dyni za 12 zł.
Dyniowe farmy
W Polsce jest obecnie mnóstwo dyniowych farm, na których można zrobić sobie jesienne zdjęcia. Na wszystkich można także kupić różne gatunki dyni czy zjeść dyniowe przysmaki.
Pod samą Warszawą jest kilka tego typu miejsc. Większość z nich można odwiedzać przez 7 dni w tygodniu do końca października. Jednak w tygodniu warto upewnić się, czy dana farma jest czynna, bo często w takich miejscach organizowane są sesje zdjęciowe.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Zdjęcia z dyniami wciąż uwielbiają też celebrytki. W tym roku takimi fotkami pochwaliły się na Instagramie m.in. Kasia Cichopek, Lara Gessler, Anna Wędzikowska i Monika Miller.
Przy odrobinie szczęścia może spotkacie jaką gwiazdę podczas swojej wizyty w tego typu miejscu.