Sztorm odsłonił tory. Taki widok w Helu to rzadkość
Ostatnio na Bałtyku szaleją sztormy. W związku z tym że na helskiej plaży spod wody wyłoniły się tory, biegnące w stronę morza. Zostały zbudowane przez Niemców i pamiętają czasy wojny. Do czego służyły?
Warto na początku zaznaczyć, że nie są to tory w dosłownym tego słowa znaczeniu, a jedynie prefabrykowane elementy. Prawdopodobnie używano ich do transportu ciężkiego sprzętu na tankowce, które płynęły później do Niemiec.
Tajemnicze tory mogły służyć do transportu ludzi i sprzętu
- To prefabrykowane elementy o długości kilku metrów, które układano do doraźnego transportu. Stawiało się na nich najprostszy wagonik i przepychało jakiś cięższy ładunek. Na zdjęciach lotniczych z końca wojny, widać, że Niemcy zbudowali kilka mol w stronę pełnego morza. W momencie ewakuacji ładowali nie tylko ludzi, ale również sprzęt. W związku z tym przypuszczalnie chodziło właśnie o to, aby ten sprzęt dostarczyć na jakieś transportowce, które mogły odwieźć go w kierunku Niemiec - mówi, zapytany przez portal TN24, Władysław Szarski, dyrektor helskiego Muzeum Obrony Wybrzeża.
Ekspert wyjaśnia, że takie tory układano wielokrotnie w różnych miejscach i sytuacjach na świecie. Zazwyczaj jednak po użyciu były od razu rozbierane. Te w Helu, jak widać, zostały z nami na dłużej i stały się historyczną ciekawostką.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Tory można zobaczyć przy wejściu na plażę nr 64
I choć dla wielu turystów mogą być nie lada zaskoczeniem, to dla ekspertów w dziedzinie obronności oraz militariów nie są one niczym nadzwyczajnym. Tory niejednokrotnie ukazywały się ludzkim oczom. Dzieje się to zazwyczaj podczas występowania sztormów na Bałtyku.
Przy sprzyjających warunkach można je zobaczyć tuż przy wejściu na plażę nr 64. W sieci co jakiś czas pojawiają się zdjęcia tajemniczych torów. Niektórzy nazywają je "torami do Szwecji" .