Tak Romowie obchodzą Wszystkich Świętych. "Mieszkańcy są przyzwyczajeni"
Różnice kulturowe potrafią zadziwić. Zdumienie może z pewnością budzić również romska tradycja związana z obchodami święta zmarłych. Tam bowiem, nad grobami, zamiast cichej modlitwy, wznosi się toast za duszę zmarłych. - Oczywiście, można się pośmiać, wspominając historie, w których zmarli uczestniczyli, ale to mimo wszystko jest czas zadumy - mówi WP Władysław Kwiatkowski, przedstawiciel Stowarzyszenia Romów w Polsce.
31.10.2022 | aktual.: 31.10.2022 12:04
Wszystkich Świętych kojarzę z dziecięcą traumą wlekącej się w nieskończoność pielgrzymki na groby oraz przekonaniem, że tego dnia trzeba być poważnym. Jakby wszyscy się obawiali, że między nagrobkami krąży policja obyczajowa, a uśmiech na twarzy będzie karany mandatami.
Nad grobami milczeliśmy. Znad grobów spowitych aurą ciepłego światła jak jeden chór rozbrzmiewał zawsze głos żałobników szepczących "wieczne odpoczywanie racz im dać Panie...". Jako dziecko zastanawiałam się, dlaczego nie mogłoby się to odbywać na wesoło? Tak jak w tej piosence Budki Suflera, w której wszyscy święci balują w niebie, zamiast cierpieć za grzechy na ziemi. Okazuje się, że można. I to nawet w Polsce. Czynią tak np. Romowie, którzy od setek lat obchodzą tę tradycję w osobliwy sposób.
Z kieliszkiem wódki nad grobami zmarłych
W dzień Wszystkich Świętych Romowie - podobnie jak my - również udają się na groby zmarłych. Nie pogrążają się jednak w cichej żałobie, a biesiadują. Często stoją nad grobami zmarłych z kieliszkiem wódki i wspominając dawne dzieje, piją za dusze zmarłych.
Romowie są narodem wędrownym. Nie mają własnego państwa i osiedlają się w różnych miejscach na świecie. I choć często przejmują elementy kultury kraju, który zamieszkują, to nadal pieczołowicie kultywują niesione ze sobą tradycje. Ci, którzy mieszkają w Polsce, z reguły chowani są na tych samych cmentarzach, co chrześcijanie i w tej samej, chrześcijańskiej tradycji. Jak zatem odróżnić ich groby od pozostałych?
- Często można zauważyć, że romskie groby są bardzo wystawne. Nie tylko bogato przystrojone, ale i nasycone zamiłowaniem do orientalnej architektury - mówi WP Władysław Kwiatkowski, przedstawiciel Stowarzyszenia Romów w Polsce. - Ludzie często pytają, czy tu leży król romski. Tłumaczę wtedy, że nie, a stawianie tak wystawnych grobów jest sposobem na oddanie czci. Taki okazały grobowiec wskazuje na to, że dana osoba była ważną postacią w społeczności romskiej - mówi nam.
Czas refleksji pomieszany z radością
Jak wygląda biesiadowanie przy grobach zmarłych? Romską tradycję obchodów Wszystkich Świętych odróżnia sposób okazywania czci tym, którzy odeszli. Dawniej elegancko ubrani Romowie przynosili na groby całą wyprawkę ze strawą i napitkiem, by biesiadować, wspominać i śpiewać pieśni o miłości i wolności.
Hucznie obchodzona tradycja nie jest współcześnie tak popularna jak dawniej. A raczej - nie wszędzie. W Polsce dziś już raczej tylko symbolicznie na cmentarze przynosi się alkohol, żeby wznieść toast w intencji zmarłego. Za to, aby jego dusza w zaświatach czuła się dobrze oraz, by odnalazła się z rodziną. Pije się za spokojne drugie życie i wspomina miłe chwile.
- To czas refleksji pomieszany z radością. Przeżywamy, że starszyzna od nas odchodzi, a my stajemy się nowymi pokoleniowymi strażnikami tradycji - tłumaczy pan Władysław. - Ludzie myślą, że jak już jest alkohol, to musi być wesoło. Oczywiście, można się pośmiać, wspominając historie, w których zmarli uczestniczyli, ale to mimo wszystko jest czas zadumy - dodaje.
Romowie żyją wśród Polaków od XV wieku. Czy ich widok, pijących na cmentarzach za dusze zmarłych kogoś jeszcze dziwi? W tych częściach Polski, gdzie mieszkają od lat ta tradycja nie zaskakuje. Raczej przyciąga gapiów, ciekawych jej obchodów.
- Lokalni mieszkańcy są przyzwyczajeni, że co roku coś takiego się odbywa. Gdyby to się jednak działo w mniejszym miasteczku czy w rejonie, którego nie zamieszkują Romowie, to na pewno wzbudziłoby to zdumienie i pewnego rodzaju podziw wobec tego, co się dzieje. To się jednak nie zdarza, bo Romowie chowają zmarłych blisko siebie i blisko rodziny - mówi nam Władysław Kwiatkowski.
Czytaj także: Cmentarze symboliczne i miejsca pamięci w Tatrach
Gdzie można spotkać biesiadujących na grobach Romów?
Romowie są narodem rozproszonym po świecie. Większe skupiska Romów znajdują się nie tylko w Polsce czy Europie Środkowej, ale i w Kanadzie czy Stanach Zjednoczonych. Stąd wszelkie święta są zawsze okazją do spotkania z rodziną. A święto zmarłych jest świętem, do którego Romowie przywiązują szczególną uwagę.
Szacunek do starszyzny oraz kult przodków są dla nich najważniejszymi wartościami. Pamięć o zmarłych jest zatem istotnym elementem ich kultury. Dlatego tego dnia zjeżdżają z różnych zakątków świata. Nie tylko po to, by zadbać o groby najbliższych, ale i po to, by wzmocnić więzy rodzinne i pokazać siłę romskiej społeczności.
- W Polsce zamieszkuje pięć podstawowych grup Romów: Bergitka Roma, Polska Roma, Lowarzy, Kalderasze i Sinti. Ich największe skupiska w Polsce znajdują się w województwach: śląskim, dolnośląskim, małopolskim i pomorskim. To tam najczęściej można ich spotkać biesiadujących nad grobami zmarłych - opowiada przedstawiciel Stowarzyszenia Romów w Polsce.
Romowie najpierw sprzątają i dekorują miejsca pochówku, a potem spotykają się z rodziną, by świętować i wspominać zmarłych. Jeśli pogoda dopisuje, spędzają czas na cmentarzu. A kiedy robi się chłodno, przenoszą biesiadę do domu.
Skąd pochodzi romska tradycja biesiadowania nad grobami?
Romskie zwyczaje i obrzędy wywodzą się z kultury hinduistycznych Indii. Wiele elementów tej kultury i religii jest do dziś zakorzeniona w kultywowanych przez ten naród tradycjach. Z Indii wywodzi się również radosny stosunek Romów do śmierci.
- To jest związane z wędrówką dusz. Naukowcy jasno wskazują miejsce jej pochodzenia, za które uważa się Indie. Podobnie jak język romski, który podobny jest do sanskrytu. Na przestrzeni tysiącleci to wszystko ewoluowało - opowiada pan Władysław. - To przekonanie o wędrówce dusz całkowicie burzy jednak chrześcijańskie przekonania na temat śmierci. W kulturze romskiej jest to totalny synkretyzm: pomieszanie kultury z religią. Wspominanie zmarłych i picie za ich zdrowie na drugim świecie to pozostałość z wierzeń indyjskich - mówi nam.
Ponadto, jak tłumaczy pan Władysław, Romowie nie mieli dawniej wykształconej warstwy intelektualnej, a wszelkie tradycje przekazywane były ustnie. W tym również sam język, który przetrwał do dzisiejszych czasów.
- Tradycja romska ewoluuje, ale dzieje się to bardzo powoli, a zwyczaj związany z dniem Wszystkich Świętych jest tak silny, że nie zanika i jest nieustannie podtrzymywana przez młodsze pokolenia - mówi Kwiatkowski.