Tatry. Psy i koty porzucane na górskich szlakach
Zdarzają się przypadki porzucania psów w górach lub zamykanie ich na długie godziny w samochodach zaparkowanych przy szlakach. Turyści często nie wiedzą o zakazie zabierania psów na piesze wędrówki po Tatrach, a wystarczy zapoznać się z przepisami dostępnymi na stronie Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Jak informuje "Tygodnik Podhalański", w ostatnim czasie doszło do kilkunastu przypadków porzucenia pupili w górach. Turyści nie znają przepisów i często dopiero przed wejściem na szlak dowiadują się o zakazie spacerowania z psami w określonych regionach.
Porzucają lub zamykają w samochodach
W ubiegłym tygodniu turyści z pensjonatu w Kościelisku zostawili na Czerwonych Wierchach kota. Znaleźli go przypadkowi ludzie, zabrali ze sobą i przekazali pracownikom kolejki linowej na Kasprowym Wierchu.
Inni przypadek dotyczy grupy młodzieży, która chciała wejść na tatrzański szlak. Kiedy przed zakupem biletów, pracownicy zorientowali się, że jest z nimi pies, nie wpuścili ich. Młodzież porzuciła psa na Wierchu Porońcu i dalej poszli sami, nie zważając na jego los. Choć było to bardzo trudne, TPN ustaliło, kim jest właściciel. Grupa młodzieży nie była w stanie powiedzieć, skąd wzięła czworonoga, ale okazało się, że zabrali go z jednej z pobliskich wiosek.
Kilka dni temu w Białce Tatrzańskiej policja znalazła psa zamkniętego w samochodzie. Okazało się, że turystka dopiero przed wejściem na szlak do Morskiego Oka dowiedziała się od osoby sprzedającej bilety o zakazie wprowadzania psów. Nie chcąc jednak rezygnować z wędrówki postanowiła zamknąć czworonoga w aucie.
Gdzie można wędrować z pupilem?
Przed wyruszeniem w góry warto zapoznać się z informacjami podanymi na stronie internetowej Tatrzańskiego Parku Narodowego.
"Nie zabieraj psa na szlak. Dzikie zwierzęta doskonale go wyczuwają. Jest to szczególnie niebezpieczne w okresie ich narodzin i prowadzenia młodych przez matki. Turysta zabierający psa naraża na niebezpieczeństwo siebie i swojego pupila. Na czas wycieczki w góry lepiej go zostawić pod fachową opieką w hotelu dla psów. Z psem można wędrować jedynie Drogą pod Reglami i szlakiem biegnącym dnem Doliny Chochołowskiej (z Siwej Polany do schroniska na Polanie Chochołowskiej). Pies musi być prowadzony na smyczy." - komunikat ze strony TPN
Należy również pamiętać, że za łamanie zakazu grozi mandat w wysokości 50-500 zł.
Słowackie szlaki dostępne dla psów
Psy można zabierać na słowacką część Tatr, chociażby do Doliny Białej Wody, która sąsiaduje ze szlakiem nad Morskie Oko. Dyrekcja Słowackich Tatr jest zdania, że zabieranie czworonogów w tę część gór nie jest niebezpieczne, ponieważ okolica jest rozleglejsza, a ilość turystów dużo mniejsza. Słychać jednak głosy, że słowaccy przyrodnicy planują wprowadzić podobny zakaz jak w Polsce.
Psy roznoszą niebezpieczne choroby
Góry nie są naturalnym środowiskiem psów, więc ich obecność może wywołać wiele szkód. Psy znacząc teren pozostawiają liczne ślady zapachowe, co skutkuje silnym stresem u jeleniowatych - zmienia się ich aktywność dobowa i przestrzenna. "Nieproszeni goście" są również nosicielami wielu chorób i pasożytów, które roznoszone są wraz z sierścią i odchodami. Jest to niebezpieczne dla zdrowia wszystkich gatunków zwierząt zamieszkujących góry, ale z racji pokrewieństwa najbardziej narażone na choroby są wilki.
"Do śmierci dzikich mieszkańców Parku, głównie saren i jeleni, w większym stopniu przyczyniają się sfory bezpańskich lub pozostających bez nadzoru psów z gospodarstw sąsiadujących z TPN. (...) Turyści zgłaszali nam, że widzieli, jak błąkające się po Parku psy, atakowały świstaki i kozice" - czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej TPN
Psy uprzywilejowane
Są jednak wyjątki od reguły. Na szlaki mogą wchodzić psy asystujące osobom z niepełnosprawnościami oraz psy ratownicze. W parkach narodowych i na terenach rezerwatów przyrody możliwa jest jedynie obecność psów pasterskich w miejscach przeznaczonych na wypas.
Źródło: TPN / wyborcza.pl / radiokrakow.pl