Te miejsca szybko zyskują na popularności. Jedź tam, zanim pojawią się tłumy
W naszej części świata znajduje się też wiele perełek, które wciąż czekają na swoje pięć minut. I przeglądając najnowsze zestawienie najszybciej rosnących celów podróżniczych świata, opublikowane przez Światową Organizację Turystyki, można odnieść wrażenie, że niektóre właśnie doczekały się swojej chwili.
Niedrogo i na razie bez ścisku
Uwielbiamy jeździć po świecie, z roku na rok podróżujemy więcej i docieramy do nowych miejsc. Dzięki temu, że jesteśmy coraz bardziej otwarci na świat, chętniej wybieramy dziś nie tylko te miejsca, które reklamowane są na okładkach katalogów biur podróży, ale także te mniej promowane. Ale podobną filozofię, polegającą na wyborze lokalizacji, które znajdują się poza najbardziej obleganymi szlakami turystycznymi, wyznaje więcej osób. To sprawia, że miejsca do tej pory pomijane albo odwiedzane przez niewielkie grupy turystów, zyskują miano nowych hitów. Które z miejsc w Europie zaczęły ostatnio dynamicznie zyskiwać na popularności? Gdzie warto się wybrać, jeśli chce się uniknąć tłumów?
Wśród położonych miejsc, które zaczynają zyskiwać należną im uwagę i odnotowały dwucyfrowe wzrosty w relacji rok do roku, znalazły się kraje, które do niedawna utożsamiane były przede wszystkim z ubóstwem i wojną. Na 10. miejscu najszybciej rosnących pod względem turystyki państw uplasowała się ciężko doświadczona przez historię Armenia. Liczba gości w ciągu roku wzrosła tam o ponad 18 proc. Przyjezdnych przyciąga góra Ararat, która została opisana w Biblii jako miejsce, gdzie spoczęła Arka Noego, wielkie wrażenie robią tutejsze klasztory i świątynie. Prawdziwym hitem wśród przybyszów są tutejsze destylarnie brandy i ormiańska kuchnia z regionalnym lawaszem na czele. Turystów elektryzuje pełna kontrastów stolica Armenii, Erywań, gdzie monumentalna architektura przeplata się z szarymi blokami epoki socrealizmu. Prognozuje się, że w kolejnych latach liczba turystów w Armenii będzie wciąż rosnąć w olbrzymim tempie.
Równie szybko liczba turystów wzrasta też w Bośni i Hercegowinie (rok do roku – 18,7 proc.). Czy położony na Półwyspie Bałkańskim kraj ma szansę dogonić pod względem popularności Chorwację albo Czarnogórę? Ci, którzy już tam byli, uważają, że w pełni na to zasługuje. Całego bogactwa, które ma do zaoferowania, nie sposób wymienić. Na uwagę z pewnością zasługują tętniące życiem* Sarajewo* oraz urzekający swoim urokiem Mostar. Wrażenie na przyjezdnych robi też architektura ottomańska oraz skarby natury z wodospadami Kravica na czele. Nie dziwi zatem 9. pozycja Bośni i Hercegowiny w zestawieniu najszybciej rosnących pod względem przyjezdnych państw w Europie. Osoby stroniące od zgiełku i tłumów wciąż mogą tu oddychać pełną piersią, ale zdaniem ekspertów z branży turystycznej sytuacja taka nie potrwa już długo. Ich zdaniem – jeśli chodzi o turystykę - kraj ten skazany jest na sukces.
Zabytki, relaks, kuchnia
Ale Bośnia i Hercegowina to nie jedyne państwo, które powstało po rozpadzie Jugosławii, a dziś na nowo odkrywane jest przez turystów. Aż o 23,5 proc. urosła w ciągu roku liczba turystów, którzy odwiedzili Macedonię. Można to uznać za duży i gwałtowny zryw, bo wcześniej liczba turystów rosła tu rocznie najwyżej o kilka procent. To idealny kraj dla miłośników historii i zabytków – znaleźć można tu starożytne ruiny, stare cerkwie i kościółki. W Tetowie, w północno-zachodniej części kraju, znajduje się jeden z najbardziej niezwykłych meczetów na świecie - ściany nazywanego Kolorowym Meczetem obiektu pokryte są kolorowymi obrazami i mozaikami. Fascynujące obiekty często kryją się też na uboczu czy we wsiach – mnóstwo legend krąży wokół położonego w Kuklicy kamiennego miasta. Ale nie tylko kulturowym dziedzictwem Macedonia stoi. Mnóstwo jest tam również malowniczych jezior i kanionów. Na terenie kraju znajduje się też kilka parków narodowych.
Drugie miejsce w zestawieniu najszybciej rosnących pod względem liczby turystów miejsce w Europie zajmuje Gruzja (wyprzedza ją tylko niewielkie San Marino). W ciągu roku liczba odwiedzających wzrosła tam o 28 proc. Przybyszów chcących zwiedzić ten kraj już teraz nie brakuje, ale jednocześnie z pełnym przekonaniem można już dziś powiedzieć, że wkrótce w tym położonym nad Morzem Czarnym kraju będzie naprawdę tłoczno. To m.in. zasługa rozbudowy tamtejszej bazy turystycznej, ale też coraz większej liczby tanich połączeń lotniczych do Gruzji z wielu lotnisk w Europie, w tym z portów lotniczych w Polsce. Poza stolicą kraju, Tbilisi, znajduje się tam kilka szeroko rozpoznawalnych już ośrodków turystycznych – z Kutaisi, Batumi, Gagrą i Suchumi na czele. Gruzja to nie tylko niezwykłe zabytki, wspaniały górzysty krajobraz, słoneczna pogoda przez większość roku, ale też mekka dla miłośników fantastycznej kuchni. Dużo mówi się też o tutejszej gościnności. Warto wspomnieć, że sami Gruzini szczególną sympatią darzą Polaków.
Europa znana, nieznana
Nieco bliżej Polski położona jest Mołdawia. Kraj ten uznawany jest za jeden z najbiedniejszych w Europie, ale turystyka z roku na rok zyskuje tu na znaczeniu – w ostatnim roku liczba przyjezdnych wzrosła aż o 19,6 proc. Firmy organizujące wycieczki do Mołdawii przyznają, że wiele wycieczek do tego kraju sprzedaje się nawet dwukrotnie lepiej niż w ubiegłym roku. Nie zmienia to faktu, że jest to wciąż jeden z najrzadziej odwiedzanych krajów w Europie – przypomina serwis "Bloomberg". Ale ci, którzy tu przyjeżdżają, nie żałują, choć równocześnie zaznaczają, że nie jest to kraj dla miłośników zwiedzania. Niektórzy żartują nawet, że po prostu nie ma tu miejsc, które bezwzględnie trzeba zobaczyć. Mołdawia pozbawiona jest bowiem spektakularnych atrakcji. Zakochają się w niej natomiast ci, którzy chcą odpocząć od zgiełku, rozkoszować się cudownym widokiem przyrody oraz bezdroży, a także rozsmakować się w wybornych winach. To właśnie winiarnie dominują w rankingach miejsc, które warto odwiedzić w Mołdawii.
- Znajdują się tu jedne z najlepiej zapowiadających się winnic na naszym kontynencie, włączając w to winnicę, która znajduje się tuż ponad 200-kilometrową siecią tuneli piwnicznych, zawierających największą na świecie kolekcję wina – powiedziała cytowana przez serwis "Bloomberg" Darshika Jones z biura podróży organizującego wyprawy do Mołdawii, opowiadając o słynnej winnicy Milestii Mici, w której ukryte są blisko 2 miliony butelek szlachetnego trunku.
Mołdawia ma jeszcze jeden atut, o którym nie można nie wspomnieć. Chodzi o bardzo niskie ceny. Ale akurat pobyt w większości wymienionych wyżej krajów to nie tylko gwarancja przeżycia czegoś ekscytującego i szansa na spędzenie wakacji w miejscu, do którego większość naszych znajomych prawdopodobnie jeszcze nie dotarła, ale także właśnie spore oszczędności w portfelu. Jeszcze! Bo przy takim wzroście liczby turystów, jaki przeżywają niektóre z nich, trudno powiedzieć, czy równie tanio będzie za kilka lat.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl