Tłumy na kalifornijskich plażach. Mieszkańcy nie przejmują się koronawirusem
Epidemia koronawirusa coraz bardziej rozprzestrzenia się na terenie Stanów Zjednoczonych. Mimo że władze wszystkich stanów zalecają pozostanie w domach, wciąż wielu mieszkańców lekceważy zagrożenie. Bezskuteczne są m.in. prośby gubernatora Kalifornii.
Ok. 40 tys. zarażonych osób i 500 zmarłych pacjentów – to najnowszy bilans epidemii koronawirusa w Stanach Zjednoczonych. Choć sytuacja jest poważna i coraz bardziej się pogarsza, nie wszyscy Amerykanie podchodzą do niej odpowiedzialnie.
Tłumy w parkach i na plażach
Można to wywnioskować patrząc m.in. na plaże w Los Angeles w Kalifornii. Gubernator tego stanu, Gavin Newsom, wydał w ostatnim czasie rozporządzenie, by mieszkańcy nie wychodzili z domów, dzięki czemu będzie możliwe zmniejszenie ryzyka kolejnych zarażeń. Jednak prośba ta została w wielu miejscach zignorowana. W miniony weekend tłumy ludzi pojawiły się na plażach i w parkach.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
W odpowiedzi burmistrz Los Angeles, Eric Garcetti, ogłosił w niedzielę 24 marca, że zostaną zamknięte wszystkie parki miejskie na terenie metropolii. Taką samą decyzje podjęły władze miast Santa Monica, Malibu oraz Long Beach.
Policjanci nie dają rady
"Miasto Aniołów" zamierza przygotować dodatkowe wytyczne dotyczące korzystania z plaż. Jego włodarze podkreślili, że to na mieszkańcach spoczywa obowiązek respektowania wyznaczonych przez nich zasad.
Przekazali podczas konferencji, że policjanci mają też inne zadania do wykonania poza sprawdzaniem, czy lokalna społeczność respektuje nowe restrykcje.
Źródło: CNN, Wprost
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl