Tych przedmiotów nie wniesiesz na pokład. Wszystko przez konflikt na Bliskim Wschodzie
W wyniku rosnącego napięcia w związku z konfliktem na Bliskim Wschodzie, linia lotnicza Emirates wprowadziła natychmiastowy zakaz przewozu dwóch przedmiotów, które mogą stanowić niebezpieczeństwo. Zakaz dotyczy zarówno bagażu podręcznego, jak i rejestrowanego.
Na liście przedmiotów zakazanych przez Emirates Airlines znalazły się pagery oraz krótkofalówki.
Eksplozje pagerów i eskalacja konfliktu na Bliskim Wschodzie
Zakaz dotyczy wszystkich pasażerów podróżujących z, do lub przez Dubaj. Emirates wydały oświadczenie, w którym informują, że przedmioty te zostaną skonfiskowane przez policję dubajską, jeśli zostaną znalezione w bagażu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Łotewski Sopot zachwyca. Po sezonie także nie traci uroku
Decyzja ta ma związek z bezpieczeństwem lotów w obliczu groźnych wydarzeń w regionie.
Elijah J Magnier, analityk polityczny z Brukseli, wyjaśnił, że izraelskie ataki były wymierzone w pagery należące do Hezbollahu. Urządzenia te zaczynały wibrować i wydawać dźwięki, po czym eksplodowały, gdy ich użytkownicy próbowali anulować alarm.
Zawieszenie lotów do Libanu
W obliczu intensyfikacji izraelskich nalotów na Liban, Emirates zawiesiło również wszystkie połączenia lotnicze do tego kraju. Trwające bombardowania zmusiły miliony mieszkańców Bejrutu do opuszczenia domów i szukania schronienia w innych częściach stolicy.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
W związku z ograniczeniem połączeń lotniczych, wielu ludzi próbuje opuścić Liban na własną rękę, wykupując miejsca na prywatnych jachtach, kierujących się głównie na Cypr. Ceny takich biletów sięgają kilku tysięcy funtów.
Czytaj także: Awantura na lotnisku. Pasażerka nie dała za wygraną
Izrael intensyfikuje swoje operacje wojskowe w Libanie, wzywając mieszkańców południowych terenów do ewakuacji. W ostatnich miesiącach izraelskie naloty spowodowały śmierć 1,9 tys. osób i zranienie 9 tys. Pemier Benjamin Netanjahu zapowiedział dalsze działania militarne przeciwko Hezbollahowi.
Źródło: metro.co.uk