UE bierze się za wynajem noclegów. Surowe przepisy
Popularna platforma do rezerwacji noclegów została uznana przez Komisję Europejską za tzw. strażnika dostępu. Oznacza to, że będzie musiała dostosować się do bardziej rygorystycznych unijnych przepisów przewidzianych Aktem o rynkach cyfrowych (DMA). Co to oznacza dla turystów?
14.05.2024 13:12
Tzw. strażnik dostępu to firma, która ma powyżej 7,5 mld euro rocznego obrotu w Unii, a liczba użytkowników przekracza 45 mln miesięcznie. Poza progami ilościowymi Bruksela bierze też pod uwagę kryteria jakościowe dotyczące m.in. znaczenia dla europejskiego biznesu.
Koniec dominacji Bookingu
Celem unijnej regulacji jest uniemożliwienie dużym platformom internetowym nadużywania dominującej pozycji, np. kosztem prowadzących działalność za ich pośrednictwem przedsiębiorców (w przypadku Bookingu będą to hotele). Platforma ma pół roku na dostosowanie się do wytycznych.
- To dobra wiadomość dla wczasowiczów, bo będą mieli większy wybór, a hotele będą miały więcej możliwości biznesowych - skomentowała wiceprzewodnicząca KE odpowiedzialna za konkurencję Margrethe Vestager.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co ważne, za łamanie przepisów DMA, Komisja Europejska może nałożyć karę wynoszącą od 10 do 20 proc. całkowitego obrotu.
Strażnik dostępu
Booking został siódmym strażnikiem dostępu. Sześć pozostałych firm jest na liście od września ub. r. To zarządzający Google'em Alphabet, Amazon, Apple, ByteDance, Meta i Microsoft. W marcu giganci złożyli sprawozdanie z tego, jak dostosowali się do nowego prawa. Pod koniec kwietnia KE dodała do tej listy iPadOS, system operacyjny firmy Apple na tablety.
Czytaj też: Polka w USA. Pomaga rodakom