Trwa ładowanie...

W hołdzie dla zmarłej żony dokonał czegoś niezwykłego. Jego historia poruszyła tysiące osób

Wielka podróż była ich wspólnym marzeniem. Nieoczekiwanie przyszła choroba, która przedwcześnie zabrała jego żonę. Zdecydował się nie porzucać planów i zrealizować wcześniejszą wizję. Podróż stała się formą upamiętnienia zmarłej drugiej połówki.

W hołdzie dla zmarłej żony dokonał czegoś niezwykłego. Jego historia poruszyła tysiące osóbŹródło: Instagram.com
d1znp6s
d1znp6s

Ben Debono i jego żona Leah mieli całe życie przed sobą. Młode małżeństwo starannie planowało przyszłość, której jasnym punktem miało być wspólne podróżowanie. Wszystko szło we właściwym kierunku, a ich kolejne plany każdego dnia nabierały coraz bardziej konkretnych kształtów. Jednak podczas jednej z wizyt u lekarza Leah usłyszała diagnozę, która zabrzmiała jak wyrok. Dowiedziała się, że ma czerniaka. Trzy miesiące po ślubie zmarła.

Dla Bena to był potężny cios. Jego życie w krótkim czasie zostało wywrócone do góry nogami. Po wstrząsie mężczyzna stanął przed życiowym wyborem – mógł usiąść w domu i rozpaczać po wielkiej stracie, albo zacząć działać. Zdecydował się na tę drugą opcję – postanowił wyruszyć w podróż, którą wcześniej planował odbyć wraz z ukochaną. Wyprawa dookoła Australii miała się stać odskocznią od bieżących problemów. Ale oprócz funkcji terapeutycznej objazd kontynentu miał stanowić hołd dla zmarłej żony.

Wdowiec niemal z dnia na dzień porzucił pracę, sprzedał dom i kupił samochód terenowy. Zapakował do niego psa o imieniu Turbo, który był pupilem małżonków, spakował te rzeczy, które mieściły się w pojeździe, i ruszył w drogę. O swoich planach poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, z miejsca zdobywając sympatię internautów, którzy zaczęli kibicować wyprawie. W podróż Ben zabrał oczywiście zdjęcie swojej ukochanej, by móc pozować z fotografią w kolejnych odwiedzanych miejscach.

d1znp6s

O postępach w podróży Ben na bieżąco informuje na Instagramie (profil CruzinAustralia)
oraz Facebooku. Liczba osób, które śledzą jego losy za pośrednictwem wspomnianych serwisów, rośnie w błyskawicznym tempie.

"Cześć, jestem Ben. W tragicznych okolicznościach straciłem swoją żonę Leah. Zostawiłem wszystko za sobą, by objechać Australię razem z psem Turbo" - napisał w swoim pierwszym poście, opatrując wpis tagami "piep.... rak", "kocham moją żonę" i "tęsknię za swoją żoną", które z miejsca zaczęły zyskiwać na popularności.

Mężczyzna wyjaśnił, że wszystko miało oczywiście wyglądać inaczej. Ale los jest nieubłagalny. Ben zdecydował się nie siedzieć w miejscu i nie rozpaczać. Wierzy, że w ten sposób robi coś zarówno dla siebie, jak i swojej ukochanej. Teraz po prostu jedzie przed siebie, nie planując dokładnej trasy. Wszystko, co robi w trakcie wyprawy, która rozpoczęła się w połowie sierpnia, jest w pełni spontaniczne. Czasami rozbija obóz nieopodal wybrzeża (mężczyzna jedzie wzdłuż wschodniego wybrzeża Australii, kierując się na północ), czasami w pobliżu lasu. Na razie nie wiadomo, czy i kiedy wszystko się zakończy. Podróżnik przyznaje, że jadąc samochodem przed siebie, czuje się zdecydowanie lepiej, niż gdyby siedział w domu.

"Wciąż tęsknię za moją piękną żoną, Leah. Tym bardziej, że razem tak bardzo wyczekiwaliśmy tej wspólnej podróży. Ale właśnie teraz mogę poczuć jej obecność bardziej niż kiedykolwiek. Dzięki temu zachowuję siłę" - napisał Debono.

Zobacz też: Egzotyka zimą

d1znp6s
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1znp6s

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj