W klapkach na Giewont. Co robić z nieodpowiedzialnymi turystami?
Nawet 10 tys. zł kary będą musieli zapłacić turyści, którzy w klapkach wybiorą się na szlak we włoskim parku Cinque Terre w Ligurii. Czy podobny przepis powinien zostać wprowadzony w polskich górach?
W ubiegłym roku w sezonie letnim Tatrzański Park Narodowy odwiedziło 1 mln 540 tys. turystów. W zeszłym roku na polskich szlakach pojawiali sie urlopowicze, którzy w szpilkach czy butach na koturnach ruszyli na podbój Tatr, a w sytuacjach kryzysowych dzwonili po śmigłowiec TOPR-u jak po taksówkę.
Szlak we włoskim parku Cinque Terre w Ligurii jest mniej oblegany. W zeszłym roku, między kwietniem a październikiem, odwiedziło go 450 tys. turystów. W tym roku ma ich być znacznie więcej, bo 750 tys. Wielu z nich wybierze się w góry wprost z plaży, w klapkach. O tragedię nie trudno. Stąd pomysł wprowadzenia kary od 50 do 2500 euro (od 200 zł do ponad 10 tys. zł kary) dla osób, które wędrują w nieodpowiednim obuwiu.
Zagrożenie na szlaku
Czy w Polsce powinniśmy iść za przykładem Włoch i również karać tych, którzy w góry wyruszają w klapkach, szpilkach czy w butach na koturnach?
– To dobre rozwiązanie. Takie osoby stwarzają zagrożenie nie tylko dla siebie, ale i dla otoczenia – mówi w rozmowie z WP Wawrzyniec Bystrzycki, radny miasta Zakopane, członek komisji ds. sportu i turystyki w Radzie Miasta.
– Takie obuwie można akceptować jedynie na drodze do Morskiego Oka, bo tam jest akurat asfalt i nikt sobie krzywdy nie zrobi, ale jeżeli taka osoba chce wejść na szlak górski i pójść dalej, to już staje się to niebezpieczne. Idąc w kierunku Pięciu Stawów koło Wodogrzmotów, buty sportowe czy trekkingowe powinny stać się obowiązkowe. W klapkach nikt nie jest w stanie dojść na szczyt. Gdy zdarzy się wypadek, trzeba będzie ściągnąć TOPR, helikopter, lekarza i obsługę medyczną, czyli naraża siebie na niebezpieczeństwo, a służby na koszt. Takie nieodpowiedzialne zachowania powinny być niedopuszczalne – podkreśla Bystrzycki.
Kary tak, ale nie tak dotkliwe
We Włoszech chcą karać nawet do 10 tys. zł. Czy w Polsce również powinno się nakładać tak wysoką opłatę?
– Wysokość kar powinna być odpowiednia do zarobków Polaków. Gdy w Polsce średnio zarabia się 2-3 tys. zł na miesiąc, to otrzymanie mandatu na kwotę tysiąca zł za wyjście w klapach w górę, może wydać się irracjonalne. Oczywiście popieram działania mające na celu ograniczenie nieodpowiednich zachowań w górach, przecież do tego typu wspinaczek są odpowiednie buty, które wcale nie kosztują majątku – tłumaczy pan Wawrzyniec.
Zwolennikiem kar, ale nie tak wysokich, za nieodpowiedni ubiór na szlakach jest również Maciej Gąsienica - Walczak, radny Zakopanego, przewodniczący komisji sportu i turystyki.
– Kary tak, ale nie tak dotkliwe. Najbardziej skłaniałbym się ku rozwiązaniu stosowanemu na Słowacji. Jeśli ktoś w klapkach idzie w góry, ulega wypadkowi i wzywa śmigłowiec, powinien za to zapłacić – stwierdza radny.
Płacić za nieuzasadnione wezwanie helikoptera
Wiele osób uważa, że powinno się wprowadzić opłaty za nieuzasadnione wezwanie helikoptera TOPR-u. Inni natomiast sądzą, że tak jak straż pożarna, pogotowie czy ratownictwo medyczne powinno być darmowe, a osoba, która uległa wypadkowi nie powinna się obawiać wezwania pomocy.
– Jak jednak ocenić, które wezwanie jest uzasadnione, a które już nie? – zastanawia się Jacek Dębicki, naczelnik GOPR-u. – Należałoby to szczegółowo dookreślić. W naszej ocenie może być ono nieuzasadnione, natomiast z perspektywy osoby zawiadamiającej nas o zdarzeniu - będzie jak najbardziej wskazane.
– Wiadomo, że zdarzają się skrajne przypadki, bywa, że ktoś nadużył alkoholu czy zaimprezował i wzywa ratowników. Tu nie mamy wątpliwości. Ale są różne sytuacje mniej oczywiste. Jeśli precyzyjnie określimy, co to znaczy nieuzasadnione wezwanie, to wtedy będę popierać takie stanowisko, żeby obciążać osobę, która wzywała pomoc. Ale gdzie jest ta granica? – pyta Dębicki.
To jedynie mity
Łatwo natomiast stwierdzić, czy turysta wkraczający na teren Tatrzańskiego Parku Narodowego jest odpowiednio ubrany. Zanim wyruszy się w góry trzeba przecież kupić bilet wstępu do parku. Czy w naszym kraju turyści mogą spodziewać się podobnych kar? I czy często dochodzi do wypadków z powodu nieodpowiedniego obuwia?
– W Polsce brak podstawy prawnej do karania turystów za brak odpowiedniego ubioru w górach – mówi w rozmowie z WP Paulina Kołodziejska, kierownik Zespołu Komunikacji i Wydawnictw TPN. – Z naszych informacji wynika, że osoby w klapkach nie stanowią szczególnej grupy, która ulega wypadkom. To jest mit. Aczkolwiek oczywiście w żadnym razie nie zalecamy wędrowania w klapkach.
Kołodziejska wymienia najczęściej spotykane wykroczenia osób wypoczywających w górach. Są to: opuszczanie wyznaczonego szlaku turystycznego, wjeżdżanie pojazdami mechanicznymi, poruszanie się nocą w Tatrach, wchodzenie z psami czy biwakowanie.
Najwięcej potknięć i upadków
TOPR podaje, że w ubiegłym roku przeprowadzono 195 działań ratowniczych. Pomocy udzielono 225 osobom, 75 poszkodowanych zostało ewakuowanych przy użyciu śmigłowca. Ponad 90 osób doznało urazów ciężkich, 80 osób – urazów lekkich. Niestety, odnotowano trzy wypadki śmiertelne.
W 80 proc. najczęstszą przyczyną wypadków było potknięcie, dalej zachorowania (ok. 15 proc.), a także upadek z wysokości czy nieodpowiednie umiejętności oraz brak odpowiedniego ekwipunku.
Może jednak warto zadbać o dobre obuwie, wyruszając na wędrówkę w góry, choćby po to, żeby zminimalizować ryzyko wypadku i nie kusić losu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl