Wakacje 2021. Polacy zdziwieni szybką kontrolą graniczną
Po powrocie samolotem do Polski podróżni muszą w pierwszej kolejności udać się do okienka kontroli granicznej, gdzie funkcjonariusze przeprowadzają również kontrolę sanitarną. Niektórych dziwi jednak tempo tej procedury. - Trwała może z pół minuty - mówi nam Patrycja, która niedawno wróciła z Madery.
Pandemia koronawirusa z całym impetem uderzyła w branżę turystyczną. Choć liczba pasażerów wybierających samolot jako środek podróży na wymarzony urlop - w porównaniu do wakacji 2019 roku - znacząco się zmniejszyła, często można oglądać obrazki zatłoczonych lotnisk i długich kolejek do kontroli granicznej. Ku zdziwieniu pasażerów, na polskich lotniskach sytuacja wcale nie jest taka zła. A kontrola graniczna wraz ze zweryfikowaniem dokumentów uprawniających do podróży w czasach pandemii, jest mało wnikliwa i przebiega bardzo szybko.
Wakacje 2021. Szybka kontrola po powrocie do Polski
Wydawać by się mogło, że funkcjonariusze będą potrzebowali czasu na sprawdzenie Unijnego Certyfikatu Covid, certyfikatu ozdrowieńca czy wyników testów na obecność na koronawirusa. Tymczasem, jak piszą nam czytelnicy, pracownicy w wielu przypadkach zaledwie rzucają okiem na dokumenty.
"Wracałam z Madery do Warszawy. Miałam zarówno certyfikat szczepienia, jak i ozdrowieńca. Kiedy wysiadłam z autobusu na Lotnisku Chopina, udaliśmy się do kontroli, ale strażnik nawet nie porównał danych z dowodu do tych na certyfikatach. Certyfikaty miałam złożone, było widać tylko logo, żadnych danych, kontrola trwała może pół minuty" - pisze Patrycja, która odezwała się do nas przez portal dziejesie.wp.pl. - "Znajomy wracał ostatnio z Hamburga i opowiadał dokładnie to samo".
Wakacje 2021. Jak wygląda kontrola na lotnisku?
Podobne wrażenia miałam, gdy niecały miesiąc temu wracałam z Grecji do Gdańska. Przed wyjściem z autobusu, pracownik lotniska zapytał tylko, kto na test, a kto do kontroli granicznej. Kolejka do okienek na pierwszy rzut oka przyprawiała o mdłości, ale po chwili okazało się, że całkiem szybko parła naprzód.
Za sprawdzanie dokumentów podróżnym szybko zabrał się również funkcjonariusz, który nie siedział w oknie kontroli granicznej, a pilnował porządku. Bez wprowadzania danych do systemu, brał po prostu dokumenty w rękę, sprawdzał, czy twarz się zgadza i puszczał, bez żadnego "ale".
Przez myśl przeszło mi nawet, że podrobienie zaświadczenia o odbytym szczepieniu albo negatywnym wyniku testu na koronawirusa wcale nie byłoby takie trudne. Funkcjonariusze, zarówno w Polsce, jak i za granicą dosłownie tylko rzucali na nie okiem. Teraz, w przypadku cyfrowej wersji Unijnego Certyfikatu Covid nie byłoby to raczej możliwe. Ale, jak donosi pani Ilona, podczas jej podróży do Włoch certyfikatu nie sprawdził nikt. - Wysiedliśmy z samolotu i nawet nikt na nas nie spojrzał, od razu przeszliśmy do terminalu przylotów i wyszliśmy do miasta - opowiada. - Gdybym nie była zaszczepiona i zrobiłabym test, to bym się wkurzyła, że wydałam kasę, a kontroli nie było.
Straż Graniczna odpowiada
Okazuje się, że w przypadku podróży między krajami Unii Europejskiej nie są potrzebne szczegółowe kontrole. Funkcjonariusze Straży Granicznej mogą sami zadecydować, czy wystarczy szybka weryfikacja okazywanych dokumentów, czy dany przypadek wymaga kontroli systemowej.
- Funkcjonariusze Straży Granicznej weryfikują w portach lotniczych na kierunku "przylot do Polski" wszystkie Unijne Certyfikaty Covid – na granicy zewnętrznej podczas odprawy granicznej, a na wewnętrznej w ramach prowadzonych działań sanitarnych. Weryfikacja tych dokumentów, nie zawsze musi się odbywać przy pomocy urządzeń technicznych - mówi w rozmowie z WP Anna Michalska, p.o. rzecznika Straży Granicznej.
Jak tłumaczy, pierwszym etapem jest zawsze sprawdzenie dokumentu przez funkcjonariusza, a kolejnym, w zależności od jego decyzji i wątpliwości co do wiarygodności dokumentu, użycie laserowych czytników czy aplikacji do odczytania kodów.
Wakacje 2021. Zasady wjazdu do Polski
Czas kontroli na lotnisku po przylocie to więc loteria. Ale jedno jest pewne - w obecnych czasach podczas podróży zagranicznej warto mieć przy sobie wszystkie niezbędne dokumenty wymagane przez dany kraj, np. Kartę Lokalizacyjną Pasażera, która jest standardowym międzynarodowym dokumentem wprowadzanym w przypadku ryzyka epidemii.
Przypominamy, że obecnie po powrocie do Polski ze strefy Schengen podróżni podlegają kwarantannie, chyba że przedstawią negatywny wynik testu na COVID-19 (wykonany nie później niż 48 godzin przed przekroczeniem granicy). Test zwalniający z kwarantanny można też wykonać w Polsce w ciągu 48 godzin od przekroczenia granicy.
Przybywający do Polski spoza strefy Schengen i Unii Europejskiej kierowani są na 10 dni kwarantanny. Możliwość zwolnienia z kwarantanny na podstawie testu wykonanego w ciągu 48 godz. po przybyciu do Polski jest dopuszczona dopiero po 7 dniach.
W obu przypadkach z kwarantanny zwolnione są osoby zaszczepione przeciwko COVID-19. Kwarantanna nie obowiązuje też dzieci do 12. roku życia podróżujących pod opieką zaszczepionych dorosłych.