Wakacje all inclusive zmieniły się w horror. Rodzina przeżyła szok

To były pierwsze zagraniczne wakacje pary Brytyjczyków i ich czwórki dzieci. Niestety długo wyczekiwany urlop szybko zmienił się w traumatyczne doświadczenie. - To było jak z "Krzyku" - relacjonuje kobieta, w rozmowie z brytyjskimi mediami.

Myśląc o Marrakeszu każdy wyobraża sobie idealne wakacje 
Myśląc o Marrakeszu każdy wyobraża sobie idealne wakacje
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Photographer: Mojzes Igor
oprac.  NGU

Rodzina postanowiła wakacje spędzić w jednym z najpopularniejszych miast Maroka. Mowa o Marrakeszu, który skrywa w sobie wiele ciekawych i imponujących miejsc, przyciągających turystów z całego świata, na czele z placem Jemaa el-Fna.

Niespodziewana sytuacja

Z racji na to, że był to pierwszy zagraniczny wyjazd Brytyjczyków, zdecydowali się oni na skorzystanie ze zorganizowanej przez biuro podróży wycieczki i hotel z ofertą typu all inclusive. Wydawałoby się, że jest to recepta na idealny i beztroski wyjazd, ale nie tym razem.

Zaledwie kilka dni po rozpoczęciu urlopu, kobieta zauważyła w pokoju "czarny kształt". Z relacji Brytyjki wynika, że coś ją obudziło po ok. 10-20 minutach i wtedy zobaczyła niewyraźną postać w sypialni. Gdy jej mąż wstał, by sprawdzić, co się dzieje, intruz zdążył już wybiec z pokoju hotelowego frontowymi drzwiami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Lot balonem nad Marrakeszem. Niezapomniane przeżycie

- Początkowo nie wiedziałam, czy mi się to nie śni, a później zauważyłam, że zasłona była rozsunięta, a drzwi szeroko otwarte - relacjonuje kobieta w rozmowie z "Polish Express".

Trauma pozostanie

- Wszyscy byliśmy straumatyzowani. To zrujnowało nasze wakacje, już nie mieliśmy ochoty na nic, byliśmy tak zszokowani i zmęczeni tym wszystkim. Mówili nam, że to był ktoś z zewnątrz, ale jeśli faktycznie byli tam ludzie z ochrony, a także masywne metalowe bramy, jak ktoś mógł dostać się do środka? - mówi Brytyjka.

Co więcej, przyjaciółka pary, która spędzała z nimi urlop, powiedziała, że tej samej nocy usłyszała krzyki kobiety na górze i widziała kogoś przebiegającego obok jej pokoju.

Po całej sytuacji rodzina natychmiast poinformowała obsługę hotelową z recepcji, która nie uwierzyła w ich wersję wydarzeń i nie była skora do pomocy. Brytyjczycy rozmawiali również z przedstawicielem biura podróży, który spisał oświadczenie. Dopiero ostatniego dnia ich wakacji w Marrakeszu rodzina dowiedziała się, że nagrania z kamer potwierdziły ich zeznania, a sprawa została przekazana lokalnej policji.

Źródło: "Polish Express"

Wybrane dla Ciebie
Tego się nie spodziewała. Polka pokazała wideo z Halloween w Kanadzie
Tego się nie spodziewała. Polka pokazała wideo z Halloween w Kanadzie
Odkrycie w Mjanmie. Pamięta czasy dinozaurów
Odkrycie w Mjanmie. Pamięta czasy dinozaurów
Kaszubska dynia bije rekord Polski. Klementyna waży tyle, co fortepian koncertowy
Kaszubska dynia bije rekord Polski. Klementyna waży tyle, co fortepian koncertowy
Nie wpuścili chłopca na pokład. Powodem drobiazg w paszporcie
Nie wpuścili chłopca na pokład. Powodem drobiazg w paszporcie
Turyści w końcu się doczekali. "Od kilku dni cały Egipt stoi na baczność"
Turyści w końcu się doczekali. "Od kilku dni cały Egipt stoi na baczność"
Polskie miasto z wyjątkowym tytułem. "To wielka radość"
Polskie miasto z wyjątkowym tytułem. "To wielka radość"
Burza sparaliżowała Pizę. Miasto uruchomiło sztab kryzysowy
Burza sparaliżowała Pizę. Miasto uruchomiło sztab kryzysowy
Najbardziej nawiedzone miejsca. Od Salem po Japonię
Najbardziej nawiedzone miejsca. Od Salem po Japonię
Samolot musiał zawrócić. Wszystko przez jednego pasażera
Samolot musiał zawrócić. Wszystko przez jednego pasażera
Problem na europejskiej wyspie. Mieszkańcy i turyści boją się o życie
Problem na europejskiej wyspie. Mieszkańcy i turyści boją się o życie
Mają dość pijanych turystów. Będą sypały się mandaty
Mają dość pijanych turystów. Będą sypały się mandaty
Brytyjczycy zachwalają polskie miasto. "Pyszne jedzenie i wino za trzy funty"
Brytyjczycy zachwalają polskie miasto. "Pyszne jedzenie i wino za trzy funty"