Wakacje po wakacjach. Zobacz, gdzie odpoczywać, gdy kończy się lato
Koniec wakacji wcale nie oznacza, że należy przestać myśleć o wakacjach! Egzotyczne kierunki kuszą słońcem wtedy, gdy w Polsce zaczyna go brakować. Trzeba jednak wybrać odpowiedni moment, bo przecież nawet na Hawajach są pory deszczowe. Przed zaplanowaniem urlopu sprawdź koniecznie, w jakich miesiącach najlepiej odwiedzać popularne kurorty.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
By dobrze trafić z wyborem kierunku na egzotyczny wypoczynek, nie musisz już przekopywać się przez dziesiątki stron internetowych z wykresami rocznych temperatur. Przygotowaliśmy dla ciebie mini poradnik, w którym znajdziesz wszystkie potrzebne informacje. Sprawdź, gdzie w czasie naszej jesieni i zimy wytchnienie znajdą wszyscy spragnieni witaminy D i potężnej dawki słońca.
Zasada "od grudnia do marca"
Miesiące od grudnia do marca są wręcz stworzone również do wyjazdów na Jamajkę (tę lepiej odpuścić sobie między czerwcem a listopadem) i do ośrodków afrykańskich: Gambii i Tanzanii. Temperatury są wysokie, a warunki do wygrzewania kości – bardzo dobre lub idealne. No i mamy wówczas gwarancję, że parasolki się nie przydadzą! W większość z wymienionych tu miejsc latają czartery, więc wypoczynek można zorganizować nie tylko łatwo, ale i stosunkowo tanio. Najatrakcyjniejsze cenowo oferty dostępne obecnie na polskim rynku zaczynają się od nieco ponad 1 tys. zł.
Gdzie kiedy nie jechać
Od kwietnia do listopada lepiej nie planować wyjazdów do Wietnamu i na Malediwy, bo w deszczowych miesiącach liczba słonecznych godzin spada tu do 3-4 dziennie.
W ciągu całego roku łatwiej trafić jest w dobry czas, gdy wybieramy się do Tajlandii. Raczej jednak w okolice Bangkoku (wycieczki odradza się jedynie we wrześniu i październiku), niż położonej na południu prowincji Krabi, gdzie znajduje się ukochana przez turystów wyspa Phuket (wyjazdy są odradzane od marca do października). Choć od czerwca do września panuje w Tajlandii pora deszczowa, nie ma sensu zbytnio jej demonizować, ponieważ nie wszędzie wygląda jednakowo. Podczas gdy na morzu i wybrzeżu Andamańskim pada tak obficie, że niektóre ośrodki turystyczne są wówczas zamknięte, w innych częściach kraju do końca lipca pada zwykle rzadko, a jeśli już, to zazwyczaj po południu lub nocą.
Indie są pod tym względem również przyjazne – w okolice popularnej Kerali odradza się podróżowanie jedynie przez 3 miesiące – od maja do lipca, a na Goa – od czerwca do sierpnia. Warto o tym pamiętać, bo pod koniec maja, gdy nad Indie zaczyna nadciągać monsun, wiele turystycznie atrakcyjnych obszarów jest smaganych przez tropikalne deszcze.
Z zupełnie innego powodu (ze względu na mordercze upały) między majem a październikiem warto natomiast darować sobie wypady do Emiratów Arabskich.
W przypadku krajów Ameryki Południowej i Środkowej, trzeba wiedzieć, że miesiące od lipca do października nie są najlepszym pomysłem na wyprawy na Kostarykę, zaś od kwietnia do września – do Panamy. Między czerwcem a sierpniem lepiej omijać Argentynę – wówczas panuje tu zima, a od lipca do września można odpuścić sobie Brazylię.
Niesprzyjające wakacyjnemu wypoczynkowi warunki panują między czerwcem a listopadem w Meksyku i na Kubie. Z kolei na Dominikanie wszystko zależy od rejonu, w który chcemy się wybrać. Najdalej na wschód wysunięte okolice Punta Cana nie będą nas rozpieszczały pogodą od września do listopada, natomiast położona na zachód stolica Santo Domingo niekoniecznie sprawdzi się między sierpniem a grudniem.
Afryka to przypadek nieco bardziej skomplikowany. Marzącym o wyjeździe do Kenii odradza się podróże od kwietnia do czerwca oraz między wrześniem a grudniem. Pory deszczowe i okresowe silne wiatry znacznie wówczas ograniczają radochę ze zwiedzania. Tanzanię odpuśćmy sobie między marcem i majem, do Gambii nie podróżujmy od czerwca do października, a w miesiącach maj-sierpień odpuśćmy sobie RPA.
Na opak
Popularnymi turystycznie egzotycznymi kierunkami, w których nie działa zasada "do grudnia do marca" są m.in. Indonezja, Chiny i Japonia. Jeśli chodzi o tę pierwszą, niektórzy będą się oczywiście spierać, twierdząc, że kraj jest tak ogromny i rozczłonkowany, iż pora na wyjazd jest zawsze idealna (największe wyspiarskie państwo na świecie składa się z ponad 13 tys. wysp, a nawet na tych sąsiadujących ze sobą różnią się – ze względu na wiatry – klimatem). W wielkim uproszczeniu można jednak powiedzieć, że jeśli na wakacjach chcemy uniknąć chodzenia w kaloszach, należy omijać miesiące od grudnia do marca właśnie.
Podobnie jest, gdy mowa o Chinach. Choć w tym przypadku – w opozycji do Indonezji – wielu wytrawnych podróżników twierdzi, że Państwie Środka nie ma idealnej pory na podróżowanie (jest tak ogromny, że występuje tu 5 niemal zupełnie odrębnych stref klimatycznych). Znów nieco upraszczając, można jednak przyjąć, że do Chin lepiej nie latać od grudnia do kwietnia, bo zima bywa tu "polska" – mroźna i sroga (wyprawy między czerwcem a wrześniem będą znacznie bardziej trafionym pomysłem).
Jeśli chodzi o Japonię, sytuacja jest znacznie bardziej komfortowa – wyjazdy odracza się jedynie w styczniu i lutym, w tych miesiącach raczej nie ma tu szansy na miłe doznania pogodowe. Między marcem a wrześniem jest zdecydowanie przyjemniej.
Mówiąc o afrykańskich kurortach, warto wspomnieć o tym, że w trakcie polskiej zimy nie zawsze warto myśleć o wyjazdach na Mauritius (odradza się miesiące od grudnia do lutego) oraz Seszele (lepiej darować sobie podróże w styczniu i lutym). Z kolei Wyspy Zielonego przylądka można sobie spokojnie darować między listopadem a styczniem. Miesiące od kwietnia do tu najlepszy czas na pluskanie się w wodzie i plażowanie.
To co, wiecie już, gdzie spędzicie wakacje po wakacjach?
Zobacz dokąd żony polskich piłkarzy jeżdżą na wakacje
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.