Warszawa przygotowana na wirusa z Chin. "Monitorujemy sytuację"
Koronawirus podobny do SARS-u zbiera śmiertelne żniwo. Liczba osób zakażonych wirusem wywołującym zapalenie płuc rośnie w zastraszającym tempie. Porty lotnicze na całym świecie przeprowadzają kontrole. Lotnisko Chopina w Warszawie również trzyma rękę na pulsie.
Światowa Organizacja Zdrowia przygotowała wytyczne na wypadek wystąpienia epidemii, ale jak dotąd nie pojawiły się żadne informacje na temat ograniczeń w międzynarodowym transporcie oraz handlu.
Rejsy z miasta Wuhanu w Chinach wzięły pod lupę służby lotniskowe m.in. w Anglii, Australii, Japonii Hongkongu, Singapurze, Stanach Zjednoczonych i na Tajwanie. Podróżni poddawani są medycznym kontrolom, a samoloty i hale przylotów dezynfekowane nawet kilka razy dziennie.
Czujne pozostają także polskie służby. I choć Warszawa nie ma bezpośredniego połączenia z Wuhanem, to na Okęciu lądują samoloty z Pekinu, Tokio czy Bangkoku. Lotnisko Chopina jak dotąd nie wprowadziło kontroli monitorujących stan zdrowia pasażerów, bo nie ma takiej konieczności.
- Współpracujemy na bieżąco z miejscową graniczną stacją sanitarno-epidemiologiczną i monitorujemy sytuację. W razie czego nasze służby są gotowe podjąć działania w celu zadbania o bezpieczeństwo – zapewnia Piotr Rudzki, rzecznik Lotniska Chopina w rozmowie z "Gazetą Wyborczą"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl