MiastaWciąż jeździ do Odessy. "Widziałem rakiety przelatujące nad głowami, ale to wydaje się niczym w porównaniu z sobotnim atakiem"
Wciąż jeździ do Odessy. "Widziałem rakiety przelatujące nad głowami, ale to wydaje się niczym w porównaniu z sobotnim atakiem"
Jeszcze przed weekendem byłam na wirtualnym spacerze po Odessie. Na tę wycieczkę zabrał nas licencjonowany przewodnik, autor wielu książek na temat miasta i miłośnik Ukrainy - Polak Borys Tynka. Rozmawialiśmy o niezwykłych miejscach, których teraz, ze względu na wojnę, nie można odwiedzić, ale też o tym, że chwilami panuje atmosfera jakby wojna toczyła się setki kilometrów dalej. W złą godzinę. Następnego dnia rosyjski dron uderzył w blok mieszkalny zmieniając go w gruzowisko.