Wróci do domu dopiero, gdy zwiedzi cały świat. Poznaj Thora Pedersena

Thor, bo tak mówią o nim znajomi, w podróży jest już ponad trzy lata. W tym czasie zwiedził 123 kraje, w tym Polskę. Zostało mu jeszcze ponad 70, a podróż planuje zakończyć w tym roku na Malediwach.

Thor zawsze kochał podróże. Zanim wyruszył w tę najważniejszą, pracował w żegludze, logistyce i transporcie w 20 krajach na świecie. W wieku 34 lat postanowił wyruszyć w świat i do dzisiaj nie wrócił do domu.

Podczas podróży po kontynencie korzysta m.in.: z pociągów, autobusów, autokarów, minibusów, tuktuków i innych publicznych środków transporu. Nie ma też nic przeciwko pomocy kierowców samochodów czy ciężarówek. Niejednokrotnie podwozili go także motocykliści. Bardzo ceni sobie rozmowy z lokalsami.

W swojej podróży Thor nie korzysta tylko z samolotów. Wody morskie i oceaniczne pokonuje na wiele różnych sposobów. Pływał już na pokładzie promów, jachtów, motorówek, statków towarowych, łodzi poławiaczy krewetek czy kontenerowców. A jeśli liczyć naprawdę wszystkie środki transportu, to na Karaibach pływał też na bananie. Atlantyk zimą przemierzał przez kilka miesięcy na pokładzie siedmiu różnych statków i łodzi.

Thor jest ambasadorem dobrej woli Duńskiego Czerwonego Krzyża. W krajach, które odwiedza, spotyka się przedstawicielami lokalnej społeczności, opowiada o swoich podróżach i przeżyciach.

W trakcie podróży oświadczył się swojej dziewczynie, która odwiedziła go w Kenii. Zaręczyli się na Point Lenana, najwyższej górze w tym kraju.

Nowy Rok Thor przywitał w Afryce. Obecnie jest w Somalii. Ma ambitny plan - wyprawę chce zakończyć w tym roku na Malediwach. Trzymamy kciuki!