Wybierasz się na wakacje? Sprawdź, czy nie potrzebujesz wizy
Letnie podróże to często te, które planujemy z tygodnia na tydzień. Biura prześcigają się w ofertach last minute i aż szkoda nie skorzystać. Pytanie tylko, czy wiemy jak. Bo wycieczka za granicę równa się czasem konieczności posiadania wizy.
W wypadku niektórych krajów, wizę dostaniemy tylko w ambasadzie, w przypadku innych, możemy ubiegać się o nią przez internet albo wyrobić ją sobie na lotniskach.
Jeśli chodzi o USA, to musimy liczyć się z tym, że nawet kiedy dostaniemy wizę, ostatecznie o naszej dalszej podróży zdecyduje urzędnik kontroli granicznej – zapyta, po co przyjechaliśmy i sprawdzi ważność dokumentów.
W Chinach, nawet z wizą w ręku, można z kolei poruszać się jedynie w granicach trzech obszarów, w Rosji za to trzeba będzie odwiedzić Federacyjną Służbę Migracyjną. Ma się na to 72 godziny – przez tyle można zwiedzać bez wizy Sankt Petersburg.
Jak skutecznie odpocząć w wakacje?
Przez internet wizę można wyrobić w Australii – i to całkowicie za darmo, ale na lotnisku jest szansa, że spotka nas już kontrola. Co ważne, skanowanie nie zagraża zdrowiu ani prywatności pasażera.
W Indiach z e-wizą możemy wylądować na 16 lotniskach, chociaż kraj da się opuścić w dowolnym punkcie granicznym. Trochę inaczej wygląda to w Turcji, bo akurat tam za e-wizę musimy zapłacić 20 dolarów. Chętni do wyrobienia dokumentu na lotnisku dopłacą 30 dolarów, 25 euro albo 20 funtów.
Podobnie sprawy mają się w Egipcie (płacimy 25 dolarów), co gwarantuje jednorazowy wjazd i 30 dni pobytu. Najwięcej, bo aż 700 dolarów zapłacimy planując wyprawę himalajską autonomicznym regionie Mustang. Nie płacąc, ryzykujemy miesięcznym pobytem w więzieniu.
W każdym wypadku, ważność paszportu powinna przynajmniej o 6 miesięcy przekraczać datę wjazdu do kraju.
Źródło: HomeToGo