Trwa ładowanie...

Wynajęła mieszkanie na miesiąc. Wytrzymała w nim 18 godzin

Jedna z użytkowniczek portalu X podzieliła się z internautami historią o przygodzie, jaką przeżyła w mieszkaniu wynajętym przez Airbnb. Na miejscu czekała ją niemiła niespodzianka. Brud, smród i ubóstwo to mało powiedziane.

W wynajętym mieszkaniu Melanie znalazła m.in. karaluchy W wynajętym mieszkaniu Melanie znalazła m.in. karaluchy Źródło: Portal X
d3dpxyw
d3dpxyw

Bohaterką tej przykrej historii jest Melanie Rio, która za pomocą platformy Airbnb wynajęła na miesiąc mieszkanie za 2,5 tys. dolarów (niemal 10 tys. zł). To, co zastała na miejscu, sprawiło, że chciała jak najszybciej opuścić wynajmowany lokal. Portal początkowo nie chciał jednak zwrócić jej pieniędzy.

Myszy, karaluchy i niedziałające sprzęty

Melanie postanowiła zatem nagłośnić sprawę na portalu X, aby skłonić Airbnb do zainteresowania się zaistniałą sytuacją. O co cała afera? W mieszkaniu znajdowały się myszy i karaluchy. Poza tym, część sprzętów nie działała poprawnie, a w kranie nie było ciepłej wody.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sztuka podróżowania - DS4

"Kiedy tu przyszłam po raz pierwszy, w kuchni był mały karaluch. Zabiłam go, co oczywiście było moim błędem, bo pomoc Airbnb chciała dowodu. Od tego czasu zabiłam jeszcze dwa. Jeden uciekł, ale oto wasz dowód!" - mówi kobieta na zamieszczonym w sieci nagraniu.

d3dpxyw

Użytkowniczka portalu zaznaczyła w poście, że zazwyczaj stara się nie być roszczeniowa, ale w tym przypadku problemy i niedogodności tylko się mnożyły z upływem czasu. Już na samym początku Melanie zauważyła, że meble w mieszkaniu różnią się od tych na zdjęciach.

Firma w końcu zwróciła kobiecie pieniądze

Niedługo potem odkryła, że ogrzewanie nie działa. Szwankowała również kuchenka. Pokrętła od gazu nie kręciły się właściwie, przez co nie można było zamknąć jego dopływu. Dodatkowo, między szafką a lodówką kobieta zauważyła mysie odchody. W mieszkaniu znajdowały się również trutki na gryzonie.

Czarę goryczy przelały rozpadający się zamek w drzwiach wyjściowych oraz karaluch pod prysznicem i brak ciepłej wody. Melanie skontaktowała się z Airbnb, aby zrezygnować z wynajętego mieszkania i ubiegać się o zwrot pieniędzy. W międzyczasie spakowała się i opuściła koszmarny apartament.

d3dpxyw

Początkowo, ze względu na brak dowodów, firma nie chciała zwrócić jej poniesionych kosztów. Dopiero po nagłośnieniu sprawy, portal zgodził się oddać jej pieniądze.

Źródło: Daily Mail

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d3dpxyw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3dpxyw

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj