Zamek-pechowiec. Nieznana perła Mazur
Barcja to historyczna, maleńka kraina na północy Mazur, siedziba pruskiego plemienia Bartów. Zagrabiona przez Krzyżaków, zasłynęła z budowy potężnego zamku. Choć zachował się w ogromnej części w stanie oryginalnym, od dziesiątek lat nie może doczekać się sensownego gospodarza. Ostatnio został wystawiony na sprzedaż, więc może się to zmienić.
Kiedy przemierzamy Mazury, zazwyczaj natrafiamy na miejsca pełne turystów, gwarne przystanie jachtowe zatłoczone od wczesnej wiosny do jesieni. Ale są też takie zakątki tego regionu, do których mało kto się zapuszcza. I w tych zakamarkach Krainy Tysiąca Jezior można znaleźć ukryte perełki. Albo nawet sporych rozmiarów perły - jak na przykład zamek krzyżacki w Barcianach.
Barciany to niewielka wieś na północnych krańcach Mazur, leżąca w pewnej znaczącej odległości od głównych szlaków turystycznych regionu. Tym tłumaczyć można fakt, że nie jest na ustach turystów tak często jak np. Mikołajki, Giżycko czy Mrągowo.
Senna atmosfera wioski Barciany
Kiedy wjeżdżamy do wioski, wita nas senna atmosfera i popegeerowski krajobraz miejsca, które czasy świetności dawno ma już za sobą. Aż trudno uwierzyć, że Barciany kiedyś były miastem. Status ten straciły wraz z końcem II wojny światowej, a kolejne lata tylko pogłębiały tę degradację.
Gdy przejeżdżamy przez miejscowość główną drogą, widać tylko niewielkie domostwa i kościół. Nic nie zapowiada atrakcji, która w pewnym momencie gwałtownie wyłania się z tego monotonnego krajobrazu. Zamek w Barcianach - bo o nim mowa - nie jest bowiem byle jakim zameczkiem, tylko bardzo konkretną warownią, zbudowaną w XIV wieku przez Krzyżaków. Powstał na miejscu wcześniejszego grodu pruskiego, który zajęli zakonnicy w XIII wieku.
Charakterne plemię Bartów
W tym momencie historycznym warto się na chwilę zatrzymać. Prusowie, którzy żyli na tym terenie, zanim nastali na nim Krzyżacy, to plemię Bartów. Ich krainę nazywano Barcją. Był to bardzo charakterny naród, bowiem od samego początku nie mógł pogodzić się z zakonnikami, którzy nie dość, że zagrabili dobra Bartów, to jeszcze próbowali zmusić ich do niewolniczej pracy na rzecz zakonu.
Prusacy nie dawali spokoju zakonnikom zamieszkującym ich dawną siedzibę i stale ich najeżdżali. Podobnie jak plemiona litewskie. Na początku XIV wieku doszło nawet do wielkich rozruchów na tym terenie. Rdzenni mieszkańcy wystąpili przeciw Krzyżakom, zajęli ich… a właściwie swoją dawną strażnicę, zaś wójta Hermana von Harttangena i braci zakonnych spalili żywcem.
Ambicje wielkiego mistrza
Zakon szybko poradził sobie z tym buntem, ale między innymi z tego względu wielki mistrz krzyżacki Winrych von Kniprode postanowił umocnić to miejsce i utworzyć w Barcianach nowe komturstwo, a tym samym podjął decyzję o budowie zamku warownego z prawdziwego zdarzenia. Miał on pełnić ważną funkcję obronną wobec plemion pruskich oraz umacniających się i jednoczących Litwinów.
Czteroskrzydłowa warownia
Jeszcze w XIV wieku wybudowany został potężny zamek na planie zbliżonym do kwadratu. Najpierw powstały mury obronne oraz trzykondygnacyjne skrzydło północne. Następnie skrzydło wschodnie i wreszcie skrzydło zachodnie oraz dwie baszty. Druga z baszt nigdy nie została ukończona, podobnie jak nie zostało w średniowieczu dobudowane ostatnie, zamykające całość skrzydło południowe, ponieważ był to już okres, gdy państwo krzyżackie zaczęło ponosić klęski w wojnie z Polską.
Nie doszło też nigdy do ustanowienia w Barcianach komturii. Zamek stał się siedzibą prokuratorów krzyżackich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS7
Prawa miejskie i szkoła
Choć Barciany miały przez wiele lat duże znaczenie militarne jako baza wypadowa na Litwę, jednak nie odzyskały już nigdy swojego strategicznego znaczenia. Zamek powoli przestał pełnić funkcje obronne. Z czasem stał się siedzibą książęcych starostów.
Barciany w XVII wieku uzyskały prawa miejskie, otwarto w nich szkołę, jednak miasto nie cieszyło się długo rozwojem i dobrobytem, bowiem na początku XIX wieku epidemia cholery zabiła ogromną część mieszkańców. Wojna przyniosła Barcianom potężne zniszczenia - zburzone zostało 90 proc. zabudowy miasta.
Po II wojnie światowej Barciany – jak już wspomniano - utraciły prawa miejskie, a zamek stał się siedzibą PGR-u (państwowego gospodarstwa rolnego) i mieściły się w nim biura oraz magazyny.
Co przetrwało?
Z czasów średniowiecznych do czasów współczesnych zachowały się (i to w dobrym stanie) mury okalające zamek, gotyckie skrzydło wschodnie z bramą wjazdową, główne mury skrzydła północnego oraz okrągła baszta narożna.
Niestety obiekt nie jest udostępniony do zwiedzania wewnątrz. Jednak jest to na tyle imponująca budowla, że warto zboczyć z głównych mazurskich dróg, aby obejść mury obronne zamku, przyjrzeć się jego bryle oraz spróbować sobie wyobrazić, jak ważnym miejscem na mapie późnego średniowiecza musiały być Barciany.
Nadzieja w hotelu
Nadzieją dla mieszkańców na rozwój wsi oraz zatrudnienie było wykupienie zamku przez prywatnego inwestora, który pod koniec XX wieku obiecywał, że do 2007 roku powstanie tam hotel wraz z kompleksem wypoczynkowym. Zamierzenie to nie zostało nigdy zrealizowane.
Jakiś czas temu oferta sprzedaży pojawiła się na portalu propertynews.pl. Za obiekt właściciel życzy sobie osiem milionów złotych. Sprzedający sugeruje, że kwota może zostać poddana negocjacji, a we wnętrzach można urządzić np. hotel.
Jak tam dotrzeć?
Barciany znajdują się 18 km na północ od Kętrzyna i 8 km od granicy naszego kraju. Dojechać tu można autobusem z Olsztyna lub z Wegorzewa lub samochodem drogą nr 591 – od Kętrzyna na północ.
WP Turystyka na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski