Zamieszanie na pokładzie. Lot z Grecji wstrzymany na sześć godzin

Policja została wezwana na pokład samolotu TUI na lotnisku w Manchesterze po incydencie, w którym matka rzekomo odmówiła zapięcia pasów bezpieczeństwa swojemu dziecku. Nagranie udostępnione na Twitterze pokazuje funkcjonariuszy wchodzących na pokład pełnego samolotu.

Samolot, który miał odlecieć z Kos 22 czerwca o godzinie 13:15, opóźnił się aż o sześć godzin, pozostawiając pasażerów wyczerpanych. Świadkowie twierdzili, że opóźnienia były spowodowane zamieszaniem wywołanym przez matkę.

Czytaj też: Jedyny taki park rozrywki w Polsce. Nazwa nie jest przypadkowa

Kobieta, została eskortowana z samolotu po wylądowaniu. Jeden z pasażerów powiedział, że personel linii lotniczej odmówił startu, ponieważ matka nie zapięła pasa swojemu przerażonemu dziecku.

- W końcu matka zapięła pasy dziecku i wtedy wystartowaliśmy. Gdy byliśmy w powietrzu, wszystko wydawało się być w porządku i nie było od nich słychać ani słowa - powiedział jeden z pasażerów w wypowiedzi dla Manchester Evening News.

- Gdy przyszło nam lądować, lot był już opóźniony, więc wszyscy byli w okropnym nastroju. Wtedy wszystko się zaczęło. Obsługa sprawdzała pasy bezpieczeństwa, a ona krzyczała, że nie zamierza trzymać dziecka na smyczy i że jest przerażona - dodał pasażer.

Inni pasażerowie wyrazili swoje niezadowolenie, krzycząc i przeklinając na kobietę. Kapitan samolotu przemówił przez system nagłaśniający, informując, że samolot będzie krążył w powietrzu dopóki kobieta nie zapnie pasów.

Czytaj też: Opolskie pałace i ich historie. Producenci najlepszych fajek i "niszczyciel miast"

Samolot wylądował ostatecznie na lotnisku w Manchesterze o godzinie 21:46, kilka godzin później niż pierwotnie planowano. TUI potwierdziło, że kobieta została eskortowana z pokładu przez funkcjonariuszy policji.

Tego typu zachowanie na pokładzie samolotu jest traktowane poważnie ze względu na znaczenie przestrzegania zasad bezpieczeństwa lotniczego.

Źródło: mirror.co.uk/dailymail.co.uk