Zapłacili prawie 60 tys. zł za czterogwiazdkowy hotel. Znaleźli w nim karaluchy i nie tylko
Tim i Becky Hill zabrali trójkę swoich dzieci na wakacje na Dominikanę. Zdecydowali się na czterogwiazdkowy hotel, w którym mieli wypoczywać i cieszyć się luksusem. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Na miejscu zastali koszmar.
Tim i Becky pojechali na wczasy na Dominikanę i zapłacili za nie 11,6 tys. funtów, czyli ok. 60 tys. zł. Wybrali opcję all inclusive dla czterech osób w eleganckim hotelu, który miał im zapewnić wszelkie możliwe udogodnienia.
Na miejscu okazało się jednak, że czterogwiazdkowy Riu Bambu w Punta Cana w niczym nie przypomina obiektu z opisu biura podróży. Tim Hill w mediach społecznościowych opublikował zdjęcia, na których można zobaczyć, jakie warunki panowały w hotelu, kiedy dotarli do niego z rodziną.
Brudny basen, plamy zaschniętego alkoholu przy leżakach, ludzie wymiotujący na korytarzach i balkonach, karaluchy w pokojach - to zaledwie kilka przykładów, które upragnione wakacje zamieniły w mękę.
- To zrujnowało nasz urlop. Dwa tygodnie łez i stresu i to wszystko za ciężkie pieniądze. Widzieliśmy pijanych ludzi, którzy wymiotowali tuż obok recepcji, a pracownicy hotelu nie zamierzali nic z tym zrobić. To był koszmar - mówi Tim w rozmowie z "Daily Mail".
Biuro podróży zapewnia, że zajmie się rekompensatą dla turystów i przyjrzy się współpracy z hotelem. Pracownicy Riu Bambu nie chcą komentować sytuacji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Jak wybrać hotel na Dominikanie?