Zaskakujący kierunek na zimę. Taniej niż w Warszawie
Kiedy jechać do Japonii? Większość osób odpowie, że wiosną, bo wtedy kwitnie sakura - wiśnia, która stała się jednym z symboli kraju. Faktycznie to niesamowity widok. Jednak mieszkający od kilkunastu lat w Japonii Emil Truszkowski, przewodnik po kraju Kwitnącej Wiśni i twórca kanału na You Tube "Aiko i Emil" przekonuje, że jego nowa ojczyzna ma fascynujące zimowe oblicze.
Magda Bukowska: Jeśli chodzi o pierwsze zimowe skojarzenie z Japonią, to pewnie jak większości Polaków, którzy kochają skoki narciarskie, przychodzą mi do głowy skocznie w Sapporo. Dobre skojarzenie?
Emil Truszkowski: Jak najbardziej. Sapporo jest zdecydowanie jednym z najważniejszych ośrodków zimowych aktywności Japończyków. Ale nie chodzi tylko o skocznie, ani nawet o stoki narciarskie - bo są tu też świetne warunki do szusowania. W Sapporo odbywa się jedna z najciekawszych zimowych imprez, którą Japończycy po prostu uwielbiają. To Sapporo Snow Festival czyli Festiwal Śniegu, który na Hokkaido organizowana jest od wielu lat. Na tydzień - w tym roku od 4 do 11 lutego - Sapporo zmienia zupełnie swój charakter - stając się zimową stolicą Japonii.
W mieście pojawiają się setki instalacji zbudowanych ze śniegu. Zawsze jest kilkanaście ogromnych figur i dziesiątki mniejszych. Wyobrażają niemal wszystko - od postaci ze świata anime, po słynne budowle z całego świata mierzące po kilkanaście metrów. Budowa tej wystawy trwa kilka tygodni. Pracują przy tym tysiące ludzi. Angażowane są nawet japońskie siły samoobrony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Otwarte stoki na Podhalu. Gdzie można jeździć mimo deszczu?
Warto dodać, że aby w całym mieście - nie tylko w głównym parku, gdzie znajduje się festiwalowe centrum - te wszystkie konstrukcje mogły powstać, potrzebne są tony śniegu. Znacznie więcej niż leży w Sapporo nawet w najbardziej śnieżną zimę, dlatego śnieg zwożony jest z całej wyspy.
Czego, poza widokiem spektakularnych śniegowych konstrukcji, możemy się spodziewać odwiedzając festiwal?
To jest główna atrakcja festiwalu, ale nie jedyna. Byłem na festiwalu w zeszłym roku i ogromne wrażenie zrobiły na mnie rzeźby z lodu, wycinane przez artystów przy użyciu pił łańcuchowych. Przepiękne są też instalacje świetlne. W trakcie festiwalu odbywa się mnóstwo rozmaitych występów, imprez i różnych towarzyszących wydarzeń. Impreza trwa tydzień i faktycznie nie brakuje atrakcji, którymi wypełnimy ten czas. Szczególnie jeśli wyjedziemy też poza miasto.
W ubiegłym roku niedaleko Sapporo powstał np. świetny bar lodowy. Cały budynek był zbudowany z lodu, lodowy był też sam bar, a nawet szklanki, w których serwowano drinki. Bardzo ciekawe miejsce.
Inną super atrakcją w okolicy są gorące źródła. Zaśnieżone góry, zimowe widoki, ujemna temperatura, a ty wskakujesz sobie do wody się ogrzać. Więc Sapporo jako pierwsze miejsce, które kojarzy ci się z zimą w Japonii, jest jak najbardziej uzasadnione. Do tego stopnia, że wizytę na Festiwalu Śniegu najlepiej zaplanować z wielomiesięcznym wyprzedzeniem. Zimą zarówno ceny lotów, jak i noclegów bardzo szybują w górę, bo przyjeżdżają tu tysiące ludzi nie tylko z Japonii, ale też z Europy, Ameryki, z całego świata.
Rozumiem, że Japończycy lubią zimę?
Bardzo. Lubią zimę i śnieg. Większość jeździ na nartach lub snowboardzie. Więc miejsca, gdzie jest prawdziwa zima są w sezonie oblegane. Bo np. w Tokio może raz lub dwa razy w roku spadnie kilka centymetrów śniegu, który natychmiast zmienia się w błoto i o prawdziwej zimie można tu zapomnieć.
Czytaj także: Dała Japonce do spróbowania coś polskiego. Oto reakcja
Żeby poszusować jeździmy w góry, do Sapporo, Nagano, miejscowości Gunma czy Nigata. Na Hokkaidzie niedaleko Sapporo jest słynny kurort narciarski Nisseko. Świetny śnieg, mnóstwo tras zjazdowych i nie mniej… Australijczyków (śmiech). Dla nich to najbliższe miejsce ze śniegiem, więc tłumnie przyjeżdżają tu na narty.
A zimowe atrakcje, które nie są związane z nartami? Są takie?
Są i to sporo. Myślę, że takim miejscem, które urzeknie każdego jest miasteczko Ginzan Onsen - właśnie w zimowej oprawie. Stare japońskie hoteliki, mostki, rzeczka, wszystko pod pierzyną białego puchu. Iście bajkowy krajobraz. Aż trudno uwierzyć, że coś tak pięknego naprawdę istnieje. Miłośnicy anime znają ten widok z filmu "W krainie bogów". Jeśli ktoś ma okazję, niech koniecznie zobaczy.
Inną atrakcją, która przyciąga wiele osób, jest Park Śnieżnych Małp. Bardzo ciekawe miejsce i naprawdę uroczy obrazek. Blisko Nagano są gorące źródła, do których zimą schodzą mieszkające w górach japońskie makaki. Źródła nie są dostępne dla ludzi - zostawiono je małpom, które entuzjastycznie korzystają z możliwości ogrzewania się podczas zimowych miesięcy. Widok - bo jak najbardziej można podejść niedaleko i podziwiać te małpie kąpiele - jest naprawdę uroczy.
A czy poza Festiwalem Śniegu w Sapporo, są jeszcze jakieś inne zimowe imprezy?
Tak, jest sporo zimowych festiwali. Niektóre naprawdę nietypowe. Np. 3 marca w Urasa odbywa się znany festiwal golasa. Mówiąc wprost panowie zrzucają ciuchy i w takich ceremonialnych białych majtasach biegną ulicami miasta do świątyni. Ścigamy się, potem wskakujemy do lodowatej wody i łapiemy rzucane przez kapłanów ciastka, które mają przynieść szczęście. Byłem, biegałem, łapałem i mogę zapewnić, że to bardzo nietypowa impreza, ale też świetna zabawa.
Jednym słowem, zimą w Japonii nie będziemy się nudzić?
Zdecydowanie nie. Co więcej akurat teraz możemy dodatkowo przeżyć miłą niespodziankę, jeśli chodzi o ceny. Oczywiście sporym kosztem jest zawsze bilet lotniczy, ale na miejscu jest znacznie taniej niż się ludziom wydaje. W tej chwili mamy rekordowo niski kurs japońskiego jena. Poza tym u nas po pandemii ceny nie wzrosły, nie szaleje też inflacja. Dzięki temu ceny w Japonii wyrównały się z tymi w Europie, a czasem są nawet niższe.
Przed pandemią, jak jeździłem do Warszawy i wychodziłem coś zjeść do knajpy, to myślałem - jak tanio. Teraz jest odwrotnie. W Tokio za 1000 jenów, czyli jakieś 27 zł, możesz zjeść naprawdę super lunch. W Warszawie trudno się zmieścić w takim budżecie. Hotele też są tańsze w Japonii. Więc warto wykorzystać tę sytuację i odwiedzić Japonię właśnie teraz. To naprawdę wyjątkowe miejsce, o każdej porze roku.
Magda Bukowska dla Wirtualnej Polski