"Zęby diabła" - rzadki okaz. Można go spotkać w polskich lasach
W polskich lasach można znaleźć przedziwne grzyby. Poza jadalnymi, które są obiektem pożądania każdego grzybiarza, natrafić można na różne "dziwolągi", które kojarzą się z częściami ciała, przedmiotami lub zjawiskami nadprzyrodzonymi. Do listy tej z powodzeniem możemy dołączyć "zęby diabła".
Jesienny wysyp grzybów trwa w najlepsze, więc aktywni grzybiarze raz po raz pokazują ciekawe okazy, które udało im się spotkać w naszych lasach. Masło czarownicy, palce umarlaka, samozjadający się czernidłak, świecące opieńki, lakówka ametystowa, która wyznacza miejsca, gdzie zakopane były zwłoki... Do tego zestawu można bez problemu dołączyć kolczakówkę piekącą nazywaną także "zębem diabła".
Wyjątkowo toksyczny grzyb
To silnie trujący grzyb, który wzbudza powszechne obrzydzenie. Wygląda on bowiem, jakby jego kapelusz ociekał krwią, choć przyrodnicy i wielbiciele gatunku mówią, że raczej jakby przyklejone były do niego małe rubiny lub ziarnka granatu.
Jedno nie ulega wątpliwości - kolczakówka piekąca to bardzo oryginalny, rzadki grzyb będący na skraju całkowitego wyginięcia. Znajduje się na tzw. czerwonej liście gatunków. W Polsce przyznano mu najwyższą kategorię zagrożenia E – krytycznie zagrożony, co świadczy, że w każdej chwili może u nas wymrzeć. Jest w związku z tym ściśle chroniony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Był w wodzie, gdy pojawiły się rekiny. "Wtedy wiedziałem, że czas wyjść"
Lubi iglaste, stare lasy
Kolczakówkę piekącą można spotkać w górskich lasach iglastych - raczej w starych drzewostanach niż w młodych, dynamicznie rosnących młodniakach - najczęściej pod sosnami, świerkami, daglezjami czy jodłami.
Sezon na "zęby diabła" trwa od sierpnia do października.
Czytaj także: Rosną w polskich lasach. "W miejscu pochówku zwłok"
Kolczakówka piekąca obfituje w toksyczne substancje, takie jak orellanina, która potrafi uszkadzać nerki, co prowadzi do niewydolności tych narządów. W przypadku spożycia kolczakówki, objawy zatrucia nie pojawiają się od razu. Zwykle dolegliwości odczuwa się dopiero po kilku dniach, a nawet po dwóch tygodniach. Trudno wówczas powiązać pogarszające się samopoczucie z wcześniejszym spożyciem grzyba.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Co ciekawe, w dawnych czasach "zębów diabła" używano do farbowania tkanin. Odpowiednio dawkowane, wykazywały także działanie przeciwzakrzepowe oraz bakteriobójcze, dzięki czemu były cennym składnikiem terapii ziołoleczniczych.
Źródło: Ekologia.pl