Zima pod Tatrami. "Te ferie to rollercoaster"
Podczas tegorocznych ferii turystów w górach nie zabrakło, ale zimowy wypoczynek różnił się od zeszłorocznego. - Okres pandemii pobudził Polaków do wypoczynku, do wyjazdów. Nawet jeśli są krótkie ze względów ekonomicznych, nie rezygnujemy z nich - przyznaje Agata Wojtowicz z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.
Na obecny sezon górale czekali z wielką nadzieją, ale też sporymi obawami. To pierwsza zima po pandemii, ale też sezon naznaczony ogromnymi podwyżkami.
Ferie 2023 - wyższe ceny, doskonałe warunki
Nie dość, że ze względu na inflację nie wszyscy mogą pozwolić sobie na wyjazdy, to na dodatek pobyt w górach jest dużo droższy niż przed rokiem - ceny noclegów w hotelach wzrosły średnio o 20-25 proc. Jak wynika z najnowszych danych Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego, aż 88 proc. obiektów zdecydowało się na podwyżki od 10 do 30 proc.
Z drugiej jednak strony, choć początek zimy tego nie zapowiadał, podczas ferii pogoda dopisuje w 100 proc. Na południu Polski nie zabrakło i wciąż nie brakuje śniegu, więc turyści tłumnie zjechali pod Tatry, mimo, że często ich budżet jest mniejszy niż rok temu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS7
- Turyści są, tylko piniędzy ni ma - mówi nam gwarą góralka, sprzedająca oscypki na Krupówkach.
Agata Wojtowicz, prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, przyznaje w rozmowie z WP, że wypoczywających w Zakopanem jest ogólnie trochę mniej. - Chociaż obserwujemy też, że na pobyty feryjne nakładają się pobyty weekendowe - zaznacza. - Są fantastyczne warunki - dużo śniegu. Widać więc, że ludzie, którzy nie mogli sobie pozwolić na dłuższy pobyt, przyjechali na weekend czy nawet na jeden dzień na narty. Faktycznie w weekendy czuć, że turystów jest sporo - dodaje.
Czytaj także: Stoją cztery godziny w kolejce. To hit ferii
Co do jednego wszyscy są zgodni. Polacy w tym roku planują krótsze niż w poprzednich latach wyjazdy. To trend, który utrzymuje się od paru miesięcy i w czasie ferii był także wyraźnie widoczny w Zakopanem.
- Pobyty są krótsze i to nie ulega wątpliwości. Do tego chyba trzeba się przyzwyczaić. Wynika to z pewnością z aspektów ekonomicznych - mówi Agata Wojtowicz.
Ferie 2023: "To rollercoaster"
W ostatnich tygodniach w mediach dużo pisało się o feryjnych pobytach z podziałem na "biedne" i "bogate" województwa.
Agata Wojtowicz mówi, że bardzo nie lubi takiego szufladkowania, a każdy turysta jest dla miasta cenny, niezależnie od tego, jaki ma budżet. Jednocześnie przyznaje, że nie tyle turnusy, ale poszczególne tygodnie ferii były bardzo różne.
- Te ferie to taki rollercoaster - mówi prezes TIG. - Zaczęliśmy bardzo mocno, pierwszym tygodniem, wtedy przerwa od zajęć była m.in. w województwie śląskim i pomorskim, drugi tydzień był już gorszy. W kolejnym turnusie było podobnie - pierwsze siedem dni było dużo lepsze od kolejnych. Teraz trwają ferie m.in woj. mazowieckiego, naszej ulubionej Warszawki i naprawdę jest nieźle. Myślę, że ten ostatni tydzień będzie takim prawdziwym zwieńczeniem - mówi.
Wojtowicz zaznacza też, że turyści nie ograniczają się tylko do wędrówek po górach i uprawiania narciarstwa zjazdowego. Coraz większą popularnością cieszy się skitouring. - Widać też dużo narciarzy biegowych i śladowych. Nie tylko w Zakopanem, ale też w sąsiednich gminach. I to jest wielki plus - przyznaje.
- Widzimy jeszcze jeden trend - mówi na zakończenie Agata Wojtowicz. - Okres pandemii pobudził Polaków do wypoczynku, do wyjazdów. Nawet jeśli są one krótkie ze względów ekonomicznych. Chętniej wyjeżdżamy i wyjazd wykorzystujemy w 100 proc. Nauczyliśmy się wypoczywać - mówi.