Zła wiadomość dla turystów. Wracają dopłaty paliwowe
Eksperci ostrzegali od kilku tygodni, że bilety lotnicze podrożeją ze względu na wojnę w Ukrainie i rosnące przez to ceny ropy naftowej. Wielu przewoźników zdążyło już wprowadzić tzw. dopłaty paliwowe. Ile one wynoszą?
Wielu turystów obawia się, że tegoroczne wakacje będą dużo droższe niż w minionych latach. Ci, którzy na urlop wybierają się samochodem z niepokojem patrzą na rosnące ceny paliw. Martwi też wysoki kurs euro.
Ceny biletów lotniczych rosną - przewoźnicy wprowadzają dopłaty paliwowe
Wyjątkowo droga ropa naftowa jest też problemem dla linii lotniczych. Eksperci ostrzegają od kilku tygodni, że przewoźnicy będą zmuszeni do podniesienia cen biletów. Ma to już częściowo miejsce.
Jak podaje Fly4free, lista przewoźników, które zdecydowały się na wprowadzenie tzw. dopłaty paliwowej, robi się coraz dłuższa. Wyższych cen biletów musimy się spodziewać rezerwując lot w AirAsia, Air France czy KLM.
Opłaty zazwyczaj dotyczą wyłącznie nowych rezerwacji. Czasem doliczane są za lot, czasem do rezerwacji - w zależności od decyzji przewoźnika. Przykładowo na lotach krajowych AirAsia dopłata wynosi 10 zł za lot, tymczasem za lot z Amsterdamu do Nowego Jorku liniami KLM dopłacimy 180 zł w dwie strony.
Ryanair i Lufthansa na razie bez dopłat
Dobra wiadomość jest taka, że linie Ryanair na razie nie będą podnosić cen. Przewoźnik poinformował, że ma zapas paliwa na rok, więc podwyżki mu niestraszne.
Na dopłaty paliwowe nie zdecydowała się także na razie Lufthansa Group, w której skład wchodzą poza Lufthansą także m.in. Eurowings, Austria Airlines, Swiss, SunExpress czy Brussels Airlines. Władze holdingu monitorują jednak sytuację i nie wykluczają takiego ruchu.
Źródło: Fly4Free