Zmarła izraelska stewardesa. Przyczyną był groźny wirus
Stewardesa poczuła się źle na pokładzie samolotu izraelskiej linii El Al, lecącego z Nowego Jorku do Tel Awiwu. Po wylądowaniu od razu trafiła do szpitala, gdzie przebywała w śpiączce przez kilka miesięcy. Niestety zmarła, a przyczyną była choroba, którą uważano za prawie pokonaną we współczesnej medycynie.
14.08.2019 14:34
Linia lotnicza potwierdziła, że 43-letnia kobieta zmarła z powodu odry. Stewardesa poczuła się źle podczas kwietniowego lotu, ale nie wiadomo, gdzie się zaraziła, gdyż choroba ta przez 8-12 dni nie daje zupełnie żadnych objawów. W wyniku powikłań kobieta doznała uszkodzeń mózgu i zapadła w śpiączkę, a po paru miesiącach zmarła.
Pasażerom, którzy byli wtedy na pokładzie, kazano obserwować swój stan zdrowia. Przewoźnik wydał komunikat, aby w przypadku jakichkolwiek niepokojących objawów od razu udać się do lekarza.
Jest to w ostatnim czasie trzeci przypadek śmierci w Izraelu z powodu odry. Przez wiele lat bowiem chorobę tę uznawano za pokonaną, głównie dzięki systemowi szczepień. Jednak pod koniec ubiegłego roku w Jerozolimie zmarły 18-miesięczne dziecko i 82-letnia kobieta – pierwsze od 15 lat ofiary tej choroby.
Podobna tendencja ma miejsce na całym świecie. Gdy w 2000 r. Stany Zjednoczone ogłosiły, że w końcu pokonały odrę, wtedy nastąpił wzrost zachorowalności, a w Europie liczba przypadków potroiła się od 2017 r.
Do objawów odry należą m.in. wysoka gorączka, suchy kaszel, przekrwione oczy, światłowstręt czy czerwoną wysypka. Najskuteczniejszą ochroną są szczepienia, które w Polsce wykonuje się w wieku dziecięcym w dwóch dawkach. Pierwszą podaje się w 13-15 miesiącu życia, a drugą w wieku 6 lat (do tego roku druga dawka podawana była 10-letnim dzieciom).
Należy pamiętać, że odra jest jedną z najbardziej zaraźliwych chorób zakaźnych i choć często nazywana jest "chorobą wieku dziecięcego", to zachorować mogą na nią także dorośli.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl