Zwierzę zaatakowało surfera. Nie był to rekin
Lew morski zaatakował surfera u wybrzeży Kalifornii w USA. Agresja zwierzęcia była prawdopodobnie spowodowana chorobą wywołaną przez toksyczny zakwit. Naukowcy z California Wildlife Center ostrzegają przed kontaktem z morskimi zwierzętami.
Do incydentu doszło w sobotę 22 marca w pobliżu Oxnard w Kalifornii. Surfer znajdował się około 140 metrów od brzegu, gdy został zaatakowany przez lwa morskiego. Mimo prób uniknięcia kontaktu, zwierzę zbliżyło się do niego i ugryzło, ściągając go z deski.
Surfer, cytowany przez portal CBS News, wspominał, że był przerażony i bezradny. Udało mu się jednak oswobodzić i wrócić na plażę, gdzie zasłaniał się deską przed kolejnymi atakami. Po incydencie trafił do szpitala, a następnie zgłosił sprawę do lokalnego instytutu badania morskiej fauny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pokazała wideo z plaży w Gdyni. To nie foka
Toksyczny zakwit w Kalifornii
Naukowcy z California Wildlife Center wyjaśnili, że agresja lwa morskiego mogła być wynikiem toksycznego zakwitu, który trwa od lutego. Okrzemki Pseudo-nitzschia produkują neurotoksyczny kwas domoikowy, który dostaje się do organizmów morskich ssaków przez ryby jedzące glony.
Objawy zatrucia u ssaków morskich obejmują drgawki, nieskoordynowane ruchy oraz stany letargu. Naukowcy ostrzegają, by unikać kontaktu z chorymi zwierzętami, które mogą być nieprzewidywalne i agresywne.
Od lutego w okolicach Malibu wykryto toksynę u ponad 50 lwów morskich. To nie pierwszy przypadek zatrucia kwasem domoikowym w tym regionie, co budzi obawy o zdrowie morskich ssaków i bezpieczeństwo ludzi.
Źródło: The Sun