Albania. Sprawdzamy, dlaczego Polacy pokochali ten kraj
Polacy coraz częściej wybierają wakacje na Półwyspie Bałkańskim, a dokładnie w Albanii. Sąsiadka Grecji i Macedonii wcześniej odwiedzana była raczej z ciekawości, a wyjazdowi towarzyszyła niepewność. Dziś kraj ze stolicą w Tiranie i pięknymi plażami przyciąga coraz więcej naszych rodaków.
12.07.2018 | aktual.: 13.10.2019 19:50
Albania to kraj położony w południowej Europie, z dostępem do Morza Adriatyckiego na zachodzie i Morza Jońskiego na południu. Wybrzeże morskie ciągnie się na niemal 370 kilometrów i wyróżnia się niezwykłą urodą. A ponadto do odwiedzin zachęcają nadmorskie plaże, miasta z licznymi zabytkami i cuda natury. Jednak jeszcze kilka lat temu otoczona nimbem „dzikości” i niedostępności była rzadko wybierana przez naszych rodaków. Dziś jest na 6. miejscu najczęściej wybieranych kierunków przez Polaków. Postanowiliśmy sprawdzić, skąd ta moda? I kto najczęściej wyjeżdża na Bałkany?
Nowe obiekty, czyste plaże
Jedną z turystek, która była w tym kraju, jest Martyna Gutowska z portalu wakacje.pl.
– Najbardziej zaskoczył mnie poziom usług turystycznych. Nie spodziewałam się po Albanii wiele, a baza turystyczna okazała się świetnie rozwinięta. Możemy liczyć na bardzo dobre, zadbane hotele. Są to obiekty nowe, wybudowane po latach 90. Często są dużo lepsze niż np. w Grecji, gdzie baza jest zdecydowanie starsza. W tym samym standardzie otrzymujemy więc dużo lepsze hotele. Warto dodać, że są to głównie niewielkie obiekty, często rodzinne, z fajnym klimatem. W większości są zlokalizowane przy plaży. Przed wyjazdem naczytałam się też sprzecznych opinii na temat czystości plaż. Plaże w Albanii są czyste, wbrew temu co czasem piszą turyści na forach – opowiada Gutowska.
Alternatywny kierunek podróży
Nowa infrastruktura turystyczna i czyste plaże. Czy te dwa argumenty są na tyle silne, żeby podziałać jak magnes i przyciągnąć tłumy do mało znanego kraju? A może na popularność tego kraju wpływa coś jeszcze?
– Od dwóch-trzech lat można zaobserwować modę na Albanię – zauważa Izabela Nowek, która od 2011 roku pracuje w tym kraju jako rezydent, pilot, przewodnik a od roku prowadzi własne biuro podróży Moja Albania. – Myślę, że złożyło się na to zjawisko kilka czynników. Przyjeżdżają tu turyści, którzy poszukują alternatywy dla Czarnogóry, Grecji czy Chorwacji, która stała się bardzo droga. Pragną odmiany, a Albania pozostaje wciąż w jakimś sensie „dzika”, nieznana. Ale też trzeba zauważyć, że na popularność tego kierunku wpłynęło zainteresowanie dużych biur podróży, które zaczęły organizować, sprzedawać i reklamować wycieczki, pojawiły się piękne foldery ze zjawiskowymi zdjęciami, uruchomiono loty czarterowe, więc łatwiej było się tu dostać, no i wreszcie boom na Albanię jest wynikiem poczty pantoflowej, która ma miejsce właśnie teraz. Bo przecież wszyscy wiemy jak to działa: szwagier był, powiedział, że jest fajnie, bezpiecznie i taka rekomendacja zwykle jest najbardziej skuteczna – dodaje Nowek.
Na chęć odkrywania nowych krajów i poznawania innych kultur wskazuje również Czesław Dudek, pilot wycieczek. Ale dodaje jeszcze trzy inne powody wyboru tego bałkańskiego kraju na miejsce wakacyjnego odpoczynku.
– Popularność tego kierunku wynika z usytuowania. Albania położona jest nad Morzem Jońskim, więc przyciąga urlopowiczów, którzy chcą spędzić wakacje w nadmorskim kurorcie. Przyjeżdżają tu również turyści znudzeni Egiptem, Grecją czy Włochami a także miłośnicy trekkingu, bo aż 75 proc. tego kraju stanowią góry – mówi Dudek.
Urlopowicze doceniają również bezpieczeństwo. – Po zamachach terrorystycznych w różnych częściach Europy i problemach z uchodźcami turyści coraz częściej myślą o bezpieczeństwie. Na Bałkanach jest spokojnie, nie ma zagrożenia terrorystycznego. Można wypoczywać o nic się nie martwiąc – dodaje Nowek.
Czy jest to chwilowa moda? Czy trend się utrzyma?
Czesław Dudek stwierdza, że Polacy nie będą wracać na albańskie plaże. Nieco inaczej tę kwestię postrzega właścicielka biura podróży.
– Wracają tu ludzie, którzy lubią bałkański luz. Natomiast osoby, które chcą mieć wszystko pod linijkę i przyzwyczajone są do tego, że wszystko co ich otacza ma być 5-gwiazdkowe, wyjadą stąd niezadowolone. Być może tak jest, że Albania nie jest w pełni przygotowana na przyjęcie turysty masowego. Jest tu sporo ewidentnych niedociągnięć, jednych to bawi, innych denerwuje. Obserwuję to u niektórych turystów, którzy nie ukrywają, że przyzwyczajeni są do innych standardów – mówi Nowek, która zauważa również, że popularność krajów bałkańskich jest zmienna, sinusoidalna.
– Jeszcze niedawno Czarnogóra była bardzo popularnym kierunkiem, potem nastąpił odpływ i teraz znowu turyści, którzy zarzekali się, że już tam nie pojadą, jednak wracają. Albania również odnotuje spadek turystyki, potem znowu się odbije i będą powroty – dodaje pilotka wycieczek.
Durres, Saranda, Ksamil najchętniej odwiedzane
Z danych z portalu wakacje.pl wynika, że najczęściej ten rejon Europy wybierają turyści bez dzieci (73 proc.), w większości pary (64 proc.). Na wyjazd z dziećmi decyduje się 27 proc. klientów. Co czwarty turysta kupujący wakacje w Albanii jest w przedziale wiekowym 25–35 lat (24,7 proc.), liczna jest też grupa w wieku 35–45 lat (23,7 proc.). Co piąty urlopowicz jest w wieku 45-55 lat (21 proc.) i 55+ (21 proc.), czyli można wyciągnąć wniosek, że destynację tę wybierają seniorzy oraz osoby w średnim wieku.
Co trzeci Polak najchętniej spędza wakacje w miejscowości Durres, 20 proc. turystów wybiera Sarandę. Na liście najpopularniejszych miejscowości jest również Ksamil, Golem oraz Wlora.
Wybór Albanii na wakacje wynika z różnych czynników. Jedni poszukują alternatywnych miejsc, inni są znudzeni Egiptem czy Grecją, kolejni są miłośnikami trekkingu i chcą sprawdzić swych sił na skałkach. Tak różni turyści docenią na pewno przystępne ceny. Za tydzień wakacji ze śniadaniami zapłacimy od 1100 zł, a za all inclusive od 1500 zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl